Touche eclat collector YSL - magiczny niezbędnik w złocie:)
Lubię co jakiś czas skusić się na coś specjalnego, coś co ma inny wymiar czy inne ujęcie tego samego tematu.
Uwielbiam błyskotki i cudne,magiczne podania i tak mimo znajomości Touche eclat YSL, zakupiłam specjalna edycję tego magicznego rozświetlacza-korektora.
Sam Touche eclat jest gadżetem niemal kultowym, znanym nie od dziś , jest na rynku dobre 10 lat, są jego zwollenicy i przeciwnicy, jedyny klucz do niego jets taki,że nie jets to typowy korektor:)
Jak kiedyś Wam pisałam sa i korketory , rozswietlacze i coś pomiędzy oraz cała gama nieco wyspecjalizowanych.
Na wnikliwszą analizę zapraszam na przypomnienie tutaj . Mam nadziejże,że Wam sie przyda.
Otóż Touche eclat YSL w kolorze no.1 a więc lekkiego, odświeżającego różu, który skórom zmęczonym nadaje swoistą świeżość, ma specjalną kolekcjonerską edycję i sama obudowa jest inna, bardziej odświętna, a samo złotko obudowy ma cudne kropkowane wypustki, niczym łezki otulające splendor korektora.
Kolor jest mi dobrze znany i super do banalnej, odświeżającej korekty pod oczy i na powieki, wystarczy kropla by dać nowy wymiar spojrzeniu, oczywiście nie jest to totalny korektor a raczej rozświetlaczo-korektor, który daje lekkie i krycie i przy jakiś mocnych , foletowych tonach zupelnie sie nie sprawdzi, gdyż nie taka jego rola.
Ale po kolei co mozna uczynić Touche eclat:
- odświeżyc oko,
- zniwelować i zadziałac korygująco światłem na zmarszczki i zagłębienia np przy rzuchwie
- zniwelowac nierownomierny koloryt powieki i pod oczami
- wyprofilowac twarz, czyli skorygować
- powiekszyc np usta, poprzez specjalne obrysowanie jej konturów
Tak więc widzicie ,że śwatło-ceiniem mozna podziałać:)
Generalnie nie jestem zwolennikiem mega mocnego maskowania pod oczami, bowiem skóra tam jest bardzo cienka, często dana substancja wchodzi w załamania gdyż ta część oka jest kurczliwa i mimiczne ruchy dają o sobie znać.
Sam Touche eclat w nich nie osiada gdyż ma bardzo lekko konsystencję i nie da się nim przesadzić!!
Touche eclat w PL występuje w 4 kolorach, w UK w 10 każdy coś znajdzie dla siebie, niebywałe jak dobrze mimo upływu lat ten korektor się sprzedaje .
Innym wynalazkiem , ktory zakupiłam jest inspirowany glykobiologią toner YSL Forever youth liberator.
Glikany to cudowny wynalazek laboratoriów L'oreal , który pomaga w znacznym stopniu walczyć ze zmarszczkami, działa głęboko w skórze, więc jego siła naprawcza może być dużo bardziej spektakularna. Ale o tym i o mojej miłości do banalnych wydaje się Tonerów będzie kiedy indziej:)
Naprawde warto po nie siegnąć:)
Uwielbiam błyskotki i cudne,magiczne podania i tak mimo znajomości Touche eclat YSL, zakupiłam specjalna edycję tego magicznego rozświetlacza-korektora.
Sam Touche eclat jest gadżetem niemal kultowym, znanym nie od dziś , jest na rynku dobre 10 lat, są jego zwollenicy i przeciwnicy, jedyny klucz do niego jets taki,że nie jets to typowy korektor:)
Jak kiedyś Wam pisałam sa i korketory , rozswietlacze i coś pomiędzy oraz cała gama nieco wyspecjalizowanych.
Na wnikliwszą analizę zapraszam na przypomnienie tutaj . Mam nadziejże,że Wam sie przyda.
Otóż Touche eclat YSL w kolorze no.1 a więc lekkiego, odświeżającego różu, który skórom zmęczonym nadaje swoistą świeżość, ma specjalną kolekcjonerską edycję i sama obudowa jest inna, bardziej odświętna, a samo złotko obudowy ma cudne kropkowane wypustki, niczym łezki otulające splendor korektora.
Kolor jest mi dobrze znany i super do banalnej, odświeżającej korekty pod oczy i na powieki, wystarczy kropla by dać nowy wymiar spojrzeniu, oczywiście nie jest to totalny korektor a raczej rozświetlaczo-korektor, który daje lekkie i krycie i przy jakiś mocnych , foletowych tonach zupelnie sie nie sprawdzi, gdyż nie taka jego rola.
Ale po kolei co mozna uczynić Touche eclat:
- odświeżyc oko,
- zniwelować i zadziałac korygująco światłem na zmarszczki i zagłębienia np przy rzuchwie
- zniwelowac nierownomierny koloryt powieki i pod oczami
- wyprofilowac twarz, czyli skorygować
- powiekszyc np usta, poprzez specjalne obrysowanie jej konturów
Tak więc widzicie ,że śwatło-ceiniem mozna podziałać:)
Generalnie nie jestem zwolennikiem mega mocnego maskowania pod oczami, bowiem skóra tam jest bardzo cienka, często dana substancja wchodzi w załamania gdyż ta część oka jest kurczliwa i mimiczne ruchy dają o sobie znać.
Sam Touche eclat w nich nie osiada gdyż ma bardzo lekko konsystencję i nie da się nim przesadzić!!
Touche eclat w PL występuje w 4 kolorach, w UK w 10 każdy coś znajdzie dla siebie, niebywałe jak dobrze mimo upływu lat ten korektor się sprzedaje .
Innym wynalazkiem , ktory zakupiłam jest inspirowany glykobiologią toner YSL Forever youth liberator.
Glikany to cudowny wynalazek laboratoriów L'oreal , który pomaga w znacznym stopniu walczyć ze zmarszczkami, działa głęboko w skórze, więc jego siła naprawcza może być dużo bardziej spektakularna. Ale o tym i o mojej miłości do banalnych wydaje się Tonerów będzie kiedy indziej:)
Naprawde warto po nie siegnąć:)
cena jest bardzo wysoka, może kiedys się skuszę :)
OdpowiedzUsuńtak to prawda, w PL jest duzo drozsza:/ Niestety słono sobie go przeliczaja. Na plus jest ,że na długo starcza wbrew temu,że wydaje sie mały.
Usuńto był pierwszy rozświetlacz pod oczka na jaki się zdecydowałam, początkowo było super, ale po jakimś czasie mocno zaczęła mi się skóra pod oczami przesuszać... zużyłam do końca , stosując na tak zwane wielkie wyjścia:), nie wiem czy to wina tego korektora czy akurat taki kiepski czas moja skóra pod oczami przechodziła.. teraz używam Benefit, póki co nic się nie dzieje:)
OdpowiedzUsuńTE raczej jest kremowy i nawilżający ale moze cos nie zadziałało z pielegnacją?
UsuńPoz atym może byc tak,że po jakims czasie jednak konsystencja sie wysusza:/
A jaki Benefit?
Mocno kryjące własnie bardzo wysuszaja..ja takich unikam.Aczkolwiek mozna pokombinowac z kremem
Fake up :) u mnie spisuje sie rewelacyjnie:D, no ale on w sobie ma już dużo nawilżacza:)
UsuńPamiętam jak parę lat temu bardzo mocno zachwalała TE w TVN Style makijażystka Ania Orłowska - wydawał mi się wtedy szczytem luksusu, który kiedyś sobie kupię:) Przeszło mi to chciejstwo bo nie za bardzo umiem się obsługiwać takimi wynalazkami: męczę miniaturkę Benefita High Beam...
OdpowiedzUsuńTak tez pamietam:) Wazne by pasowal do naszych potrzeb, wtedy spełania kryteria ktroe narzucimy sobie.
UsuńCo do Benefitu Hogh beam to jest nieco inne zastosowanie, bardziej to rozswietlacz a nie korektor:P
No tak, zgadzam się ale dla mnie to jeden czort:)
UsuńTouche eclat był moim pierwszym rozswietlaczem pod oczy i bardzo miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz:D. Pewnie dam się namówić w lepszych czasach, bo trochę drogi ;).
OdpowiedzUsuńMoja mama i siostra go używały:) Może kiedyś i ja się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńMam YSL rozswietlacz, ale zadko uzywam powiem szczerze - nie wiem wlasciwie dlaczego.... jakos tak. Ten ma piekne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńkocham i uwielbiam TE! i to opakowanie jest cudne! ale o tym już wiesz ;)
OdpowiedzUsuńDodany do listy zakupowej! xo
OdpowiedzUsuńtakiego magika z pędzelkiem szukam ;)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńYSL mam od wczoraj, użyłam go raz i to była miłość od pierwszego wejrzenia :) Nie wchodzi w zmarszczki, nie obciąża skóry, pięknie się rozciera na skórze, pięknie rozświetla. Polecam!
https://nataliamakeupblog.wordpress.com/