Guerlain meteorites rainbow pearls - kilka słów o nowych kulkach Guerlain na lato 2015



Jakiś czas temu pisałam o nowej edycji kulek Guerlain Meteorites  Rainbow pearls, która pojawiła się w letniej edycji limitownej. Pisałam o tym, jak bardzo chciałabym ja mieć i w końcu je zakupiłam.



Paczucha, którą otrzymałam niestety ukazła niemiłe oblicze kulek a mianowicie: kuleczki były rozłupane i 1/3 totalnie rozmiażdzona w zielony pył.

wadliwe opakowanie, zdjecie w swietle sztucznym

W związku z tym,że kulki z roku na rok sa coraz droższe a gabaryty są coraz mniejsze, postanowiłam napisać do Feelunique gdzie je zakupiła z prośbą o wymianę bądź rozwiązanie tej dziwnej sytuacji. Pierwszy raz spotkałam się z takim wadliwym towarem, w między czasie inne dziewczyny poinformowały mnie,że większość sklepów własnie taki towar tez miała na stanie, i  było to wynikiem zmiany formuły kulek na bardziej miękkie. Co zaowocowało właśnie takim obrazem zmiażdzonych kulek w środku. Wiem,że nie była to wina sklepu Feelunique a samej firmy Guerlain,

Feelunique ( wielki ukłon za super obsługę klienta!!! brawo) stanęło na wysokości zadania i po wymianie emaili ze zdjęciami kulek, postanowiono wydać mi replacement.
Kulki dojechały bardzo szybko, ale dopiero dzisiaj mogłam odebrać przesyłkę z poczty.


wymienione opakowanie


W tym miejscu pragnę naprawdę podziękować Feelunique za sprawną i cudowną obsługę klienta, naprawdę mnie zaskoczyli.Wielkie brawa!!


Kuleczki są w kolorach:

- perłowo-białym
- ceglastym
- złotym
- czerwonym
- beżowo-perłowy
- zielonym

Kuleczkami możesz omieść całą twarz bądź zaakcentować wybraną partie np. policzki bądź jak proponuje Guerlain omieść twarz literą G.
Nie wiem czemu  w opisie widnieje,że kuleczki sa pastelowe - jak dla mnie są  jakby miksem tradycyjnych ale zamiast fioletów dodali ceglasty kolor z złotem.

Po zaaplikowaniu, twarz promienieje, zyskuje blask, świeżość i na bank daje niesamowity efekt na muśniętej słońcem opaleniznie.


Standardowe, wzmocnione, metalowe opakowanie z pachnącą zawartościa liczy sobie 35 gram i kosztowało mnie 40 GBP.

Jako maniaczka kulek, co roku kupuje ich specjalną limitowaną edycję choć wiem,że czasem nie różnią się one aż tak bardzo i w zasadzie są nie do zdarcia!!!


Pierwsze moje wrażenia:

-  kulki bardziej podkreślają nabyta opaleniznę poprzez dodanie więcej ilości delikatnego shimmeru

- machając pędzlem jednak szybciej o uszkodzenie kulek, bo formuła jest bardziej miałka i delikatna

- z pkt wyżej łaczy się prawdopodobieństwo wcześniejszego zużycia kulek

- na dnie każdego opakowania jednak znajdziemy zielony pył z kulek, które migrowały sobie swobodnie w czasie podróży i transportu, być może zwiększenie ilości wkładu, dało bym efekt nie zmaiżdzonych kulek bo działało by jako amortyzacja?


- swatche każdej kuleczki i efekt na twarzy zamieszczę wkrótce:)

Podsumowując nie żałuję zakupu:)Bo takiej edycji jescze nie miałam.
Lecę się teraz nimi cieszyć i zapraszam Was do komentarzy, jeśli macie jakieś pytania:)

Komentarze

  1. fajnie,że sklep zachował się w porządku:)

    Co do samych kulek,to myślę,że kiedys jakies jeszcze kupię ale nie szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam je kupić, ale się rozmyśliłam. Bardziej podoba mi się wersja z grudnia, w tym złotym opakowaniu i czerwonym puszkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) tamte to zupelnie inny efekt

      Usuń
    2. Potwierdzam :D to niesamowite, ale efekt jest zdecydowanie inny. Grudniowa wersja jest tak złota, że ja osobiście wolę aplikować je jako rozświetlacz, lub na szyję i dekolt na jakieś wyjście. Zdecydowanie letnia wersja jest taka uniwersalna jak dla mnie. Z lubością używam jej na na co dzień i daje piękny efekt wykończenia makijażu. White Praline (przepraszam,że używam Twój nick ale nie wiem jak masz na imię a nie bardzo mam wprawę w komentowaniu i udzielaniu się - częściej czytam po cichu ;) ), pomyśl nad zakupem tych letnich, na pewno będziesz zadowolona...a grudniową wersję też polecam :D hihihi

      Usuń
    3. Dzięki @DzikaT :)
      Tak tak, ja wiem, że obie wersje dają zupełnie inny efekt. Oglądając w zeszłym tygodniu najnowszą wersje miała m wrażenie, że za dużo w nich jasnych drobinek, a ja wolę omiecić pyłkiem całą twarz, niż tylko zaznaczać niektóre miejsca. Z kolei, to co napisała Paulina (4premiere) mogą być warte zakupu, jeśli są takie miałkie.
      Pozdrawiam!
      Aga

      Usuń
  3. Często robię na tej stronie zakupy, ale nie miałam jeszcze takiej sytuacji. Dobrze wiedzieć, że stanęli po stronie konsumenta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez dosc czesto i kurcze pierwszy raz cos takiego, wiem,ze to nie z ich winy, to formulacja Guerlain:/A sklep na poziomie, az sie nie spodziewalam

      Usuń
  4. Ja z "kulkami" ;) się nie nie dogaduję ;) Za to mam pobożne życzenie, żeby Guerlain wypuściło, najchętniej na polski rynek włącznie :), jakieś prasowańce, podobne do serii Blanc de Pearle. Ach, jak mi brakuje rozjaśniającego woalu plus UV w jednym, kompaktowym, torebkowym wydaniu. To był Photoshop w puzderku. ;)

    Zapach Meteorytów kocham!

    Z kulek, chyba najbardziej lubiłąm efekt 01, Teint Rose. Rozjaśniały i tonowały zaczerwienienia. Oraz "stare" Beige Chic, to była całkiem inna formuła, klasa pudrów. Zero brokatu/shimmerów itp bajerów. Tylko miękki woal w ciepłym odcieniu. To se newrati :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknij na produkt Bobbi Brown - Brightening Finishing Powder w odcieniu Porcelain Pearl. Być może własnie o taki produkt może Ci chodzić.

      Usuń
    2. @cashmere795 a Guerlain wypuscil takiego bialaska fajnego dawno temu:) On rozjasnia karnacje. Masz racje ze do starych edycji ma sie taki sentyment i wydaja sie byc bardziej dopieszczone?
      Tu shimmer jest delikatny.

      Usuń
  5. Powyższe Rainbow, faktycznei wyglądają wakacyjnie, jakby stworzone do opalonych, oliwkowych karnacji, czyli dla Ciebie chyba dobry zakup. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam oliwkowej karnacji ech:/ Ale mysle ze bardziej ociepla co trzeba:)

      Usuń
  6. Chodzę koło nich i chodzę tak samo jak koło kremu/bazy - próbowałaś może?

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo, że ma świra na punkcie Meteorków to ta wersja mnie nie kusi, ale dumam intensywnie nad bazą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też dostałam z Douglas zielenie rozlupane.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nieustajaco zachwyca sie Aquarella...chyba jedne pudleko kulek mi wystarczy na wieki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło jak się wypowiesz, ujawnisz i napiszesz mi co myślisz:)Wszystkie komentarze, dygresje czytam i staram się na nie odpowiadać.
Proszę nie zamieszczać spamu ani kryptoreklamy.

Popularne posty