Jak Wam idzie projekt denko?:)
Wiem, że wiele z Was okresliło produkt denko jako postanowienie noworoczne:)
Ja nie robiłam tego tag'a, ale w myśli solennie sobie obiecałam,że będę wykanczać wszystkie rozpoczęte kosmetyki w dużej większości.
Niestety idzie opornie, za dużo nakupowanych i za dużo kusi. Choć w sumie troszkę przystepowałam, i udało mi się choć kilka z nich zużyć na maksa.
Generalnie jest jednak tak,że używam kilku na raz np . masek, pilingów ( np. Dermalogica , o której niebawem napiszę) i zazwyczaj mam swojego faworyta i jego katuję do końca, by jak osiągnie dno , skoczyć po ten mniej lubiany, o ile skaczę hehe:)
Z kremami jest inaczej, jak pasuje to używam do bólu, osobno na noc i na dzień, jak się nie podoba to odstawiam:( Czasem do któregoś nie mogę się przekonać, ale lubię zmieniać i solidnie stymulować skórę. Zwłaszcza na noc.Wtedy skóra chłonie nowe skladniki, te które potrzebuje i wtedy właśnie widzi sie efekt wow.
Bo to jest tak,że skóra się nie przyzwyczaja do składników , tylko je chłonie , by doiść do punktu nasycenia, i wtedy utrzymuje poziom, który dla nas jest już mało widoczny, bo się przyzwyczaiła.
Mam za to ścisłe must have , które używam non stop, i nie mogę się z nim rozstać:D
Ciekawa jestem jak ma to miejsce u Was?:)
Jesteście konsekwentne?
Ja nie robiłam tego tag'a, ale w myśli solennie sobie obiecałam,że będę wykanczać wszystkie rozpoczęte kosmetyki w dużej większości.
Niestety idzie opornie, za dużo nakupowanych i za dużo kusi. Choć w sumie troszkę przystepowałam, i udało mi się choć kilka z nich zużyć na maksa.
Generalnie jest jednak tak,że używam kilku na raz np . masek, pilingów ( np. Dermalogica , o której niebawem napiszę) i zazwyczaj mam swojego faworyta i jego katuję do końca, by jak osiągnie dno , skoczyć po ten mniej lubiany, o ile skaczę hehe:)
Z kremami jest inaczej, jak pasuje to używam do bólu, osobno na noc i na dzień, jak się nie podoba to odstawiam:( Czasem do któregoś nie mogę się przekonać, ale lubię zmieniać i solidnie stymulować skórę. Zwłaszcza na noc.Wtedy skóra chłonie nowe skladniki, te które potrzebuje i wtedy właśnie widzi sie efekt wow.
Bo to jest tak,że skóra się nie przyzwyczaja do składników , tylko je chłonie , by doiść do punktu nasycenia, i wtedy utrzymuje poziom, który dla nas jest już mało widoczny, bo się przyzwyczaiła.
Mam za to ścisłe must have , które używam non stop, i nie mogę się z nim rozstać:D
Ciekawa jestem jak ma to miejsce u Was?:)
Jesteście konsekwentne?
Mi kiepsko wychodzi hehe;p
OdpowiedzUsuńczyli nie jestem sama:D
UsuńKochana, masz chyba literówkę w tytule- projekt :) Ja na razie zbieram puste butelki i mam zamiar raz na jakiś czas pokazywać co udało mi się wykończyć i z jakim skutkiem (krótkie recenzje) :)
OdpowiedzUsuńhehe oczywiście,że mam wielki błąd:D Ja już się dzisiaj nadaję do spania:)
UsuńA gdzie Ty te butelki trzymasz? Ja się wściekam i wyrzucam.
Na razie nie mam ich dużo, to w jednej z szuflad leżą :)
Usuńno no:)Ale jakich rozmiarów?:D
Usuńja się nawet trzymam - co miesiąc coś kończę :) i nawet na wyprzedażach nie wykupiłam pół Sephory, ha ! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje kochana:)
Usuńja się ostro wzięłam za wykańczanie :) i o ile całkiem znośnie idzie z pielęgnacją.. to kolorówki chyba nie zużyję nigdy :P
OdpowiedzUsuńJa próbuję, ale za dużo tego. Mąż zapowiedział, ze jak wrócę z Londynu z jakimś kosmetykiem to mnie wygna ;) Przygarniecie ? :(
OdpowiedzUsuńdenkowanie to njlepiej mi idzie w kwestii zelowpod prysznic i past do zebow:D
OdpowiedzUsuńJa teraz przez wygrane (nie żebym cierpiała z tego powodu :P) nie mam za bardzo już gdzie trzymać kosmetyków :D
OdpowiedzUsuń