Nowości z Bootsa: cienie Bourjois color edition 24 h, Revlon Chroma chameleon w towarzystwie Yankee Candle :)
Stwierdziłam,że jestem kosmetycznym chomikiem, kupię i wrzucę do szafy:)
Robiąc porządki w moich zapasach natknełam się na wiele rarytasów, o których zapomniałam.
Może pójdą na wydanie, kto wie.
Dzisiaj pokażę Wam małe drobnostki, które są niedrogie a zapowaidają się bardzo ciekawie.
Pierwsza z nich to Yankee Candle w tea-lightowej odsłonie o zapachu Spiced orange - uwielbiam ten zapach, jest niemożliwie piękny, świateczny, upajający najwybredniejsze nosy, przypomina ciepło rodzinnego domu i owocowe reminiscencje.Miałam wielką świece z tej edycji teraz czas na tealighty.
Wąchałam różne zapachy w Clintonsie w tym merry marshmallow , christmas memories, snowflakes cookies i żadne wg. mnie nie przebije Spiced orange - dla mnie bajka:)
W Bootsie pojawiły się nowe , limitowane cienie Bourjois Color edition 24 h - cienie pudrowo-kremowe w bardzo co prawda okrojonej gamie kolorów, ale fantastycznej, lekkiej konsystencji. W niczym nie przypominaja tych z Maybelline choc spotkałam się z takimi opiniami, dla mnie zupełnie inna tekstura.
Próbowałam śliwkowy brąz i trzyma się nader fajnie, nie znika w ciągu dnia i daje klasyczny look.Jest bardzo naturalny, natężenie koloru można regulowac, bardzo łatwy w blendowaniu.Cienie zawieraja drobinki ale na oku prawie niewidoczne.
Drugim kosmetykiem, który przykuł moja uwagę jest lakier Revlonu, którego nie wiedziałam w PL, a mianowicie chrabąszczowy Chroma chameleon w odcieniu szmaragdowo-fioletowym.
Mam co prawda odwyk od malowania paznokci, mój pracodawca tego wymaga ale na świąteczny czas kto wie:P
Życze Wam strasznego Halloween;) Tutaj sklepy i witryny opanowane są jednoznacznie upiornymi dyniami i truposzczakami.
Mały update:P 3 za 2 to pokusa, granat jest genialny:) A liner podobno rewelka zwłaszcza jak wychodzi gratis.
Robiąc porządki w moich zapasach natknełam się na wiele rarytasów, o których zapomniałam.
Może pójdą na wydanie, kto wie.
Dzisiaj pokażę Wam małe drobnostki, które są niedrogie a zapowaidają się bardzo ciekawie.
Pierwsza z nich to Yankee Candle w tea-lightowej odsłonie o zapachu Spiced orange - uwielbiam ten zapach, jest niemożliwie piękny, świateczny, upajający najwybredniejsze nosy, przypomina ciepło rodzinnego domu i owocowe reminiscencje.Miałam wielką świece z tej edycji teraz czas na tealighty.
Wąchałam różne zapachy w Clintonsie w tym merry marshmallow , christmas memories, snowflakes cookies i żadne wg. mnie nie przebije Spiced orange - dla mnie bajka:)
W Bootsie pojawiły się nowe , limitowane cienie Bourjois Color edition 24 h - cienie pudrowo-kremowe w bardzo co prawda okrojonej gamie kolorów, ale fantastycznej, lekkiej konsystencji. W niczym nie przypominaja tych z Maybelline choc spotkałam się z takimi opiniami, dla mnie zupełnie inna tekstura.
Próbowałam śliwkowy brąz i trzyma się nader fajnie, nie znika w ciągu dnia i daje klasyczny look.Jest bardzo naturalny, natężenie koloru można regulowac, bardzo łatwy w blendowaniu.Cienie zawieraja drobinki ale na oku prawie niewidoczne.
Drugim kosmetykiem, który przykuł moja uwagę jest lakier Revlonu, którego nie wiedziałam w PL, a mianowicie chrabąszczowy Chroma chameleon w odcieniu szmaragdowo-fioletowym.
Mam co prawda odwyk od malowania paznokci, mój pracodawca tego wymaga ale na świąteczny czas kto wie:P
Życze Wam strasznego Halloween;) Tutaj sklepy i witryny opanowane są jednoznacznie upiornymi dyniami i truposzczakami.
Mały update:P 3 za 2 to pokusa, granat jest genialny:) A liner podobno rewelka zwłaszcza jak wychodzi gratis.
Do mnie w sobotę zawita paczka z nowościami :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :* bo w sumie nie zwróciłabym uwagi na te kosmetyki, jakoś ostatnio coraz mniej widzę dla siebie w Bootsie a nowości jako takie przestałam śledzić ;)
nie ma za co:) SLedze Bootsa ile mogę hehe , jeszcze cos mi w oko wpadło:P
UsuńTrzymasz rękę na pulsie :D
Usuńoj ten cien jest pięęękny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten cień w słoiczku i podoba mi się a Twojej dłoni, ale nie lubię cieni o takiej konsystencji.
OdpowiedzUsuńWyobrazam sobie zapach tych swieczuszek i czuje swieta ;)
OdpowiedzUsuńCień ma fajny kolorek, u mnie woski już się też tlą :D
OdpowiedzUsuńcien ma fajny kolorek <3
OdpowiedzUsuńTe świeczki aż czuję)
OdpowiedzUsuńTo ja chyba tez jestem chomikiem. Niedlugo szafa nie bedzie sie domykac ;-) cien z burzula jest sliczny!!! A obok oferty 3 za 2 rzeczywiscie ciezko przejsc obojetnie.
OdpowiedzUsuńja właśnie kliknęłam kilka dni temu i czekam na woski i małe świece merry marshmallow i snowflakes cookies i wielką salted caramel, którą uwielbiam! to coś orange nawet jak ładne, nie dla mnie, bo mąż ma uczulenie na cytrusy, więc świec / wosków cytrusowych unikamy ;)
OdpowiedzUsuńmowisz, ze te cienie to z gatunku " lekkich"? musze miec chocby jeden w takim razie:)
OdpowiedzUsuńWidziałam w poniedziałek te cienie, ale moim zdaniem Maybelline są lepsze pod względem pigmentacji.
OdpowiedzUsuńŁadne zakupy :-) Te cienie Bourjois bardzo mnie zaintrygowały :-) Pokażesz na oczach? :-)
OdpowiedzUsuń