Jak dobierać podkład cz. 1 - kolor
Jak dobierać podkład?
Pewnie każda z Was ma czasem problem co i jak.
Jak wiecie światło sztuczne panujące w perfumeriach nie jest właściwe, żółte bądź chłodne lampy zaburzają prawdziwy koloryt skóry ale czasem warto zaufać konsultantkom, które o tym wiedzą:)
Jeśli nie masz do nich zaufania, można skorzystać z próbki podkładu - co czasem też jest niełatwe gdyż niektóre firmy nie dają próbek w każdym odcieniu i z każdego podkładu, a w zasadzie tego co jest na topie bądź lansowany własnie w nowościach. Nie każda też marka dysponuje aż taka ilością.
Najlepszy moment na testowanie podkładu jest moment, kiedy skóra jest czysta, bez ździebełka makijażu, patrzymy wtedy jakie tony i półtony przybiera, czy jest zaczerwieniona, czy ma tendencje do wykwitów ropnych, zmian zapalnych zostawiających znaki , bacznie patrzymy na szyję i linię żuchwy:)
I tu jest wyraźna podpowiedź jakiego podkładu powinnysmy używać!!!
Nie dobieramy podkładu do koloru brody, policzków czy czoła:) Patrzymy na te centymetry twarzy między żuchwą a szyją, tam widać naszą karnację na tyle,że nie odcina się ten kolor od reszty ciała, rąk, dekoltu czy ramion.
Wiadomo,że każda cera składa się z kilku półtonów, odcieni, które niekoniecznie są wszędzie jednolite więć by nie wygladać jak klaun ani zbyt niefortunnie ciemno ( częste) czy też za jasno zawsze patrzmy na żuchwę i szyję, tam nakładajmy nieco podkładu i patrzymy jak się stapia - pewne dysosnanse kolorystyczne między np. brodą ( gdzie skóra jest często ciemniejsza i czerwonawa) czy tez policzkami zostaną pięknie wyrównane.
Jednolitośc tonacji jest tutaj najważniejsza!!! Czasem możemy miksować ze 2 odcienie ale raczej w obrębie tego samego podkładu, gdyż inne konsystencje i właściwości mogą powodować warzenie się kosmetyku czy też dziwne przypadłości.
Resztę jednolitości i perfekcyjny wygląd uzyskamy dzięki konturowaniu buzi , tu nie odzwowny będzie puder, brązer i róż:)
A przy okazji: najgorsze dobieranie to na przegubie dłoni - nic nam to nie da, tam skóra jest najjasniejsza i nic nam to nie da, wręcz przeciwnie źle dobierzemy podkład.
A co jeśli jesteśmy opalone? Zawsze warto mieć na podorędziu 2 podkłady inny na lato inny na zimę, choć ja jestem zwolennikiem podkładu jaśniejszego niż za ciemnego:)Nie bójmy sie także odcieni żółtych czy rózowych jeśli tego potrzebuje nasza skóra.
A jak to jest u Was?
Jestem bardzo ciekawa.
Na więcej o podkładach zapraszam do moich starych postów:
Skóra sucha: http://4premiere.blogspot.co.uk/2012/03/pokady-i-ich-dobor-cz-1-cera-sucha-moj.html
Skóra mieszana:
http://4premiere.blogspot.co.uk/2012/03/podkady-i-ich-dobor-cz2-skora-mieszana.html
Temat będzie kontynuowany:)
Pewnie każda z Was ma czasem problem co i jak.
Jak wiecie światło sztuczne panujące w perfumeriach nie jest właściwe, żółte bądź chłodne lampy zaburzają prawdziwy koloryt skóry ale czasem warto zaufać konsultantkom, które o tym wiedzą:)
Jeśli nie masz do nich zaufania, można skorzystać z próbki podkładu - co czasem też jest niełatwe gdyż niektóre firmy nie dają próbek w każdym odcieniu i z każdego podkładu, a w zasadzie tego co jest na topie bądź lansowany własnie w nowościach. Nie każda też marka dysponuje aż taka ilością.
Najlepszy moment na testowanie podkładu jest moment, kiedy skóra jest czysta, bez ździebełka makijażu, patrzymy wtedy jakie tony i półtony przybiera, czy jest zaczerwieniona, czy ma tendencje do wykwitów ropnych, zmian zapalnych zostawiających znaki , bacznie patrzymy na szyję i linię żuchwy:)
I tu jest wyraźna podpowiedź jakiego podkładu powinnysmy używać!!!
Nie dobieramy podkładu do koloru brody, policzków czy czoła:) Patrzymy na te centymetry twarzy między żuchwą a szyją, tam widać naszą karnację na tyle,że nie odcina się ten kolor od reszty ciała, rąk, dekoltu czy ramion.
Wiadomo,że każda cera składa się z kilku półtonów, odcieni, które niekoniecznie są wszędzie jednolite więć by nie wygladać jak klaun ani zbyt niefortunnie ciemno ( częste) czy też za jasno zawsze patrzmy na żuchwę i szyję, tam nakładajmy nieco podkładu i patrzymy jak się stapia - pewne dysosnanse kolorystyczne między np. brodą ( gdzie skóra jest często ciemniejsza i czerwonawa) czy tez policzkami zostaną pięknie wyrównane.
Jednolitośc tonacji jest tutaj najważniejsza!!! Czasem możemy miksować ze 2 odcienie ale raczej w obrębie tego samego podkładu, gdyż inne konsystencje i właściwości mogą powodować warzenie się kosmetyku czy też dziwne przypadłości.
Resztę jednolitości i perfekcyjny wygląd uzyskamy dzięki konturowaniu buzi , tu nie odzwowny będzie puder, brązer i róż:)
A przy okazji: najgorsze dobieranie to na przegubie dłoni - nic nam to nie da, tam skóra jest najjasniejsza i nic nam to nie da, wręcz przeciwnie źle dobierzemy podkład.
A co jeśli jesteśmy opalone? Zawsze warto mieć na podorędziu 2 podkłady inny na lato inny na zimę, choć ja jestem zwolennikiem podkładu jaśniejszego niż za ciemnego:)Nie bójmy sie także odcieni żółtych czy rózowych jeśli tego potrzebuje nasza skóra.
A jak to jest u Was?
Jestem bardzo ciekawa.
Na więcej o podkładach zapraszam do moich starych postów:
Skóra sucha: http://4premiere.blogspot.co.uk/2012/03/pokady-i-ich-dobor-cz-1-cera-sucha-moj.html
Skóra mieszana:
http://4premiere.blogspot.co.uk/2012/03/podkady-i-ich-dobor-cz2-skora-mieszana.html
Temat będzie kontynuowany:)
Jak zawsze swietne rady :-) uwielbiam takie posty
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana:)
UsuńWolę by konsultantka w salonie dobrała mi odcień. Najczęściej po umalowaniu wychodzę na światło dzienne i sprawdzam w lusterku czy dobrze wygląda. Inna sprawa z wyborem konsystencji do rodzaju cery.
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie korzystam z pomocy konsultantki bo każda z której skorzystałam kończyła się dobraniem zbyt ciemnego odcienie. Ja osobiście zawsze chwytam najjaśniejszy i jeśli jest zbyt jasny to schodzę o odcień niżej. Patrzę też czy jest w żółtych podtonach, bo w różowych nie czuję się zbyt dobrze.
UsuńOgólnie w moim przypadku jestem już tak wyczulona na kolory podkładów że nie potrzebuję ich "przymierzać" - już po pierwszym rzucie okiem widzę czy będzie pasował czy nie :)
jesli tak dobrze znasz swoja skórę to czemu nie:)Bardzo dobrze miec taką śwaidomość, w końcu codziennie widzimy przejscia naszej skóry:)
UsuńPodobnie jak Ty wolę mieć podkład za jasny, niż za ciemny :)
OdpowiedzUsuńdziwnie wygląda twarz ciemniejsza od reszty hehe:P
UsuńWielkie ukłony ode mnie za tego posta! Ja mam własnie różne odcienie na twarzy: policzki i okolice nosa zaróżowione a reszta bardziej beżowa ale jakoś daję radę. Najczęsciej nie nakładam podkładu na całą twarz, tylko na środek albo też na środek daję więcej.
OdpowiedzUsuń:) dziekuję:) Czyli wytyczna tutaj będzie i tak żuchwa:P
Usuńwole jasniejszy odcien niz za ciemny. teraz kiedy jestem opalona uzywam troche ciemniejszego podkladu, a normalnie to tylko jasne :)
OdpowiedzUsuń:) super
UsuńTo ja wczoraj miałam taką historię, że zastanawiałam się w Sephorze nad zakupem podkładu Shiseido i chciałam zobaczyć próbkę I00 i O00, sprzedawczyni mi łaskawie zrobiła te próbki (jak się dzisiaj okazało nalała mi tak mało, że jedna próbka nie starczyła na nałożenie na całą twarz(!), ale to jeszcze nic), potem zobaczyłam, że mają też Givenchy i sobie pomyślałam właśnie o tym, że Ty kiedyś chwaliłaś Teint Couture i poprosiłam o jeszcze jedną próbkę numeru 1, ale inną sprzedawczynię, bo tamta pierwsza była zajęta. Wiesz, co ta druga do mnie powiedziała? - "Ale już widziałam, że koleżanka pani robiła dwie próbki innego podkładu", ja się wkurzyłam i powiedziałam tak - czy pani myśli, że ja w ciemno kupię podkład za ponad 200 złotych nawet go wcześniej nie testując? To jest kpina jakaś normalnie. Żal im zrobić próbkę? Ja po prostu chcę mieć możliwość przetestowania produktu na twarzy, choćby jednorazowo, zanim go kupię, a nie że nie dość, że wciskają te sprzedawczynie pomarańczowe odcienie, to jeszcze wielka łaska, że próbkę zrobią. W Anglii próbki robią z pocałowaniem ręki, a nie z wielką łaską, jakby teraz im miało ubyć.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Twojego posta, to wiedziałam wcześniej, że kolor trzeba dobierać na linii żuchwy, ale wiesz, to światło w drogeriach, dlatego właśnie zawsze chcę próbki, jak już coś mi się spodoba.
rozumiem , niestety sama pracowałam w perfumerii i wiem,że testery są małe i nie dają ich tyle ile potrzeb, dlatego jest taki zwyczaj dawania tylko 2 próbek podkładu, taki tester 20 ml a czasem 10 ml ma starczyć na makijaże wewn perfumerii , na testowanie klientek i jak się domyslasz nie wystarcza na długo - to jest bardzo trudny temat jesli chodzi o próbki:( Wina leży po obu stronach, ale przedstawiciele handlowi powinni stanąć na wysokości zadania a dają nieraz co kot napłakał, i to wg zamówienia.
UsuńCo do robienia próbek w Anglii, niestety nie potwierdzę, tutaj gdzie miszkam nie daja probek a jesli juz to tez z wielka łaską, nie wiem z czego to wynika, byc moze mają małe przydziały albo sa przyzwyczajone ze klientki spokojnie wydaja te 40 gbp.Bardzo dużo konsultantek jest po prostu mało pro klientowskich, ale może Londyn ma to do siebie:/
Ja mieszkam daleko od Londynu i generalnie u mnie w Debenhamsie i w Bootsie nie ma problemu z dostaniem próbek:) W każdym razie wiesz - nie oczekiwałam, że mi dadzą tych próbek do testowania na miesiąc, tylko żeby chociaż na JEDNO CAŁE posmarowanie twarzy starczyło, a niestety było z tym kiepsko. Nie pracowałam nigdy w drogerii, także wierzę, że jest jak mówisz - że są jakieś limity na próbki, ale jednak przecież ja nie mam innego sposobu przetestowania, niż próbka, albo całe opakowanie, a jeśli kupię całe i kolor będzie zły? A wyrzucenie 30 czy 40 funtów (sorki - złotych, bo przecież mówimy o Polsce) to też mnie nie zachwyca. Jestem bardzo blada, także przeważnie najjaśniejsze odcienie są mi za ciemne. Rozumiem jednak, że są też dziewczyny, które przychodzą, proszą o próbki, potem się tydzień tym malują, a potem idą po następne próbki. Takie "klientki" niestety właśnie robią złą opinię uczciwym i naprawdę chcącym spróbować czegoś przed zakupem osobom.
Usuńdokładnie:((( Rozumiem o czym piszesz, niestety sama widzisz życie.Tyle czynników na to się składa, że rozumiem i jednych i drugich, poza tym klient ma prawo przetestować :) Londyn jak mówie z wielkimi department store nie jets taki przychylny, hehe.
UsuńJa mam zawsze problem, chociaż koncentruje on się najczęściej na tym, iż podkład i puder są za ciemne a jaśniejszych brak ;/
OdpowiedzUsuńProste i oczywiste a jednak tak wiele razy pomijane. Przydałoby się orędzie do narodu :D
OdpowiedzUsuńSama wolę wziąć próbki i zobaczyć jak w świetle dziennym prezentuje się podkład o różnych porach dnia bo to też ma znaczenie. Nie lubię być malowana na miejscu, takie moje małe skrzywienie.
Na przegubie jestem w stanie sprawdzić jak zachowują się podstawowe tony w produkcie i ocenić jak utlenia na skórze, bo to też jest ważne. Stanowi to taki mały wstęp do zainteresowania się kolorem.
Prezgub jest bardzo zdradliwy, uważam,że nie powinno w ogole tam porównywac podkładu. Utlenianie ważna rzecz, tylko utlenianie na jasniejszej czesci ciała to zawsze będzie z lekkim zafałszowaniem, gdyz tam tonacja skóry jest inna:)
UsuńŚwiatło związane z porą roku tez jest wazne, zimą jest bardziej zimne i niebieskie:)
Nie zawsze to jest regułą bo jeszcze nigdy nie zawiodłam się na takim teście :)
UsuńTo dobrze, gorzej jak to jest jedyne kryterium:P
Usuńja używam żółtki, bo takie najładniej na mojej buzi leżą.. neutralizują czerwoności, a i dopasowują się do reszty ciała, ktora jest bardziej żółta niż twarz :)
OdpowiedzUsuńja z reguły używam też zółtawo-bezowych:P
Usuńja dobieram do szyi :), zawsze mam ciut jaśniejszą od twarzy :), i też wolę jaśniejszy podkład, zawsze mogę skorygować odcień broznerem lub puderkiem:)
OdpowiedzUsuńKiedyś sprawdzałam kolor podkładu na nadgarstku, tak mi mówili wszyscy (nawet o dziwo wizażystka),a teraz sprawdzam an szyi. U mnie na nadgarstku akurat skóra jest ciemniejsza niż na twarzy, bo na buzię używam wysokich filtrów ;) Sprawdzanie kolorów i odcieni podkładów w drogeriach to zmora. Co do próbek to nie raz usłyszałam że dają ale nie mają pojemniczków ;P
OdpowiedzUsuńZawsze biorę najjaśniejszy. Boję się efektu maski, jeżeli dobiorę za ciemny.
OdpowiedzUsuńFajny wpis. Ja to po prostu zawsze biorę najjaśniejszy, bo przy mojej karnacji i tak wszystkie są za ciemne... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sol
Ja używam też żółto-beżowych podkładów, chociaż bardziej w kierunku do zółtej :-) I sama sobie wybieram kolor, bo nie zawsze konsultantki dobrze wybierają.
OdpowiedzUsuń