Moi ulubieńcy 2012 - kolorówka Armani- cz. 1
Zbliża się czas podsumowań , czasem coś odkryjemy, czasem do czegoś się zniechęcimy.
W tym roku dużo pisałam o Armanim - marce, którą uwielbiam ale znam jej możliwości i nie będę rozpisywać się tylko achami i ochami.
Do moich tzw."może być" zaliczam ich podkłady, moja skóra ich nie lubi, jedynym który uważam za genialny dla skór suchych to Designer lift.
Ale dziś nie o tym, dziś o moich ulubieńcach czyli:
- pudrze sypkim Micro-fil loose powder no. 2 - pięknym, miałkim, dobrze zmikronizowanym pudrze prawie transparentnym, o specjalnej technologii zaczerpniętej z wyrobu tkanin, kiedy to stopniowo, warstwowo wydobywa się pigment, stopniowo pokrywa się skórę transparentnym woalem.
Puder ma 15 gram, zawiera gąbeczkę, ale ja do jego nakładania polecam pędzel:)
Co robi? Przede wszystkim powleka skórę niewidzialnym źródłem światła - pryzmy odbijają światło, czyniąc skórę niczym ideał, zaś w dotyku jest mega aksamitna. Co więcej? Nie obciąża jej, to ma być Twoja skora!!A nie maska :)
Matuje i wygładza.
Oczywiście nie przesadzajmy z tym matem, bo rzecz nie na tym polega by ją "zakneblować" tylko uczynić satynową:)
Jestem zwolenniczka pudrów sypkich i transparentnych - kolor zawsze trafiony a struktura lekka i idealna dla skóry.
Cena ponad 200 zł, ale wydajność i gramatura super.
Jutro mój drugi ulubieniec widoczny na zdjęciu:)
A jakich Wy macie ulubieńców z pudrów sypkich?
W tym roku dużo pisałam o Armanim - marce, którą uwielbiam ale znam jej możliwości i nie będę rozpisywać się tylko achami i ochami.
Do moich tzw."może być" zaliczam ich podkłady, moja skóra ich nie lubi, jedynym który uważam za genialny dla skór suchych to Designer lift.
Ale dziś nie o tym, dziś o moich ulubieńcach czyli:
- pudrze sypkim Micro-fil loose powder no. 2 - pięknym, miałkim, dobrze zmikronizowanym pudrze prawie transparentnym, o specjalnej technologii zaczerpniętej z wyrobu tkanin, kiedy to stopniowo, warstwowo wydobywa się pigment, stopniowo pokrywa się skórę transparentnym woalem.
Puder ma 15 gram, zawiera gąbeczkę, ale ja do jego nakładania polecam pędzel:)
Co robi? Przede wszystkim powleka skórę niewidzialnym źródłem światła - pryzmy odbijają światło, czyniąc skórę niczym ideał, zaś w dotyku jest mega aksamitna. Co więcej? Nie obciąża jej, to ma być Twoja skora!!A nie maska :)
Matuje i wygładza.
Oczywiście nie przesadzajmy z tym matem, bo rzecz nie na tym polega by ją "zakneblować" tylko uczynić satynową:)
Jestem zwolenniczka pudrów sypkich i transparentnych - kolor zawsze trafiony a struktura lekka i idealna dla skóry.
Cena ponad 200 zł, ale wydajność i gramatura super.
Jutro mój drugi ulubieniec widoczny na zdjęciu:)
A jakich Wy macie ulubieńców z pudrów sypkich?
Od jakiegoś czasu używam pudru sypkiego transparentnego Shiseido i chyba już nie będę szukać innego;) Jest cudowny i matuje skórę na długie godziny;)
OdpowiedzUsuńJa tylko sypkie używam od dawien dawna moim ulubiencem jest Clinique Blended Face Powder.Sypkie maja tylko jeden maly minusik,sa bardzo wydajne,czlowiekowi az by sie chialo czegos nowego użyc a pudru nie ubywa hehe :))
OdpowiedzUsuńja kocham puder sypki z Manhattanu:) dla mnie super,a Armani?hmm nie wiem,cena mnie odstrasza;p
OdpowiedzUsuńPokaż z bliska puder i błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńWróciłam do mojego ulubionego zestawu z kolorówki i w zasadzie okazuje się, że wystarcza mi puder w kamieniu. Nie wykluczam zakupu bo lubię pudry sypkie.
Ja obecnie jestem wierna Ben Nye i starczy mi chyba na lata.......
OdpowiedzUsuńpuder transparentny sypki Kryolan:)
OdpowiedzUsuńCały czas szukam idealnego pudru sypkiego..
OdpowiedzUsuńNie używam sypkich, jakoś nie umiem, wszystko mi się rozsypuje, ale jak się zdecyduję kiedyś to na Ben Nye :-)
OdpowiedzUsuń