BB Day wear Estee Lauder - krem i podkład w jednym?
Wszędzie króluje Tag, a ja będę pod prąd i na razie go ominę:)
Choć bardzo, bardzo dziękuje osobom , które mnie otagowały, na pewno się z niego wywiążę:D
Dzisiaj chciałam mówić kwestię kremu BB daywear Estee Lauder.
Od czego zacząć?
Ciężko mi o tym mówić, bo:
1. krem testowałam z próbeczki, która w zależności od dnia albo mnie urzekła albo nie.
2. nie umiem więc jednoznacznie ocenić tego produktu.
Ale po kolei:
Krem BB Estee Lauder to krem tonujący, mający walory zarówno podkładu jak i kremu, czyli ma "wywyższać się" wartością pielęgnacyjną.
Patrząc na skład, może być: środkowa jego część zawiera dużo substancji antyuletniajacych więc broń przeciw wolnym rodnikom.Ale jak to bywa nie da się uniknąć silikonów, z tym,że są to takie mniej obciążające, pochodzenia nieco innego np krzemionki, są i polimery, które dają satynowy efekt.Jest duzo filtrów chemicznych, gdyż krem ten jets kremo-podkladem dziennym.Ale jest i ekstrakt z gentiany, ekstrakty z liści roslin i owoców, hydrolizowany ekstrakt z ryżu, skwalen, trehaloza, ekstrakt z winogron, algi etc. Więc całkiem sporo dobroczynnych i przeciwstarzeniowych substancji.
Jesli chodzi o absorpcje na twarz: bardzo przyjemna, od razu daje uczucie świezości, idealności no i nie wymaga podkładu!!!
I faktycznie kryje bardzo ładnie, troszkę satynowo wykończa skórę ale przy swiecacych skorach to walor.
Występuje w dwóch odcieniach kolorystycznych, ja mialam no.1 - naturalny jasny beż.
Zółtawy ale taki neutralny. Co akurat przy zaczerwinieniach ładnie sie sprawdzi.
Moje wrażenia:
Po pewnym czasie moja skóra jednak się świeci i krem nieco ściera, nie jest to jednak zbyt duży minus dla niego, bo niektóre podklady tyle nie wytrzymują.
Twarz jest dobrze pokryta, nie możemy jednak od tego kosmetyku wymagac długotrwałego, mega krycia, bo to nie ten produkt i ten cel.
Ma cudny melonowy zapach, bardzo charakterystyczny dla kremów Day Wear Estee lauder, co mi akurat bardzo odpowiada, bowiem uwodzi tym zapachem nie mówiąc o poczuciu czystości i świeżosci.
Krem, bedący niejako tarczą ochronną dla buzi, ma kolor , który się nie utlenia, kryje moje mankamenty urody, można go lekko przypudrowac i cieszy się lekkim, świeżym wyglądem przez jakieś 4 - 5 h.
Jednak mam małe ale..... chodzi o moje odczucie,że jednak coś mi brak. Myślę,że to odczucie związane jest z podkładomaniactwem. Że jak to krem i podkład w jednym?
Poza tym, po jakims czasie jednak bardziej przypomina krem niż podkład. Po kilku godzinkach w zasadzie mam jednak wrazenie ,ze nic nie nakladałam:)
Na poczatku aplikacji troszke mnie sciagał, dlatego ważne jest by korzystały z niego osoby o bardziej mieszanych cerach, bo może się zdarzyć,że suche nie beda czuły tego komfortu.
Krem testowałam 3 dni,w naturalnych i sztucznych warunkach, w porównaniu z podkładami spisał się nieźle, ale ja chyba jestem starej daty i wolę używac pielegnacji jako pielegnacji, a podkładu jako podkładu.
Na bank chętnie po niego sięgnę w wolne dni i latem, kiedy podkłady idą precz.
Choć bardzo, bardzo dziękuje osobom , które mnie otagowały, na pewno się z niego wywiążę:D
Dzisiaj chciałam mówić kwestię kremu BB daywear Estee Lauder.
Od czego zacząć?
Ciężko mi o tym mówić, bo:
1. krem testowałam z próbeczki, która w zależności od dnia albo mnie urzekła albo nie.
2. nie umiem więc jednoznacznie ocenić tego produktu.
Ale po kolei:
Krem BB Estee Lauder to krem tonujący, mający walory zarówno podkładu jak i kremu, czyli ma "wywyższać się" wartością pielęgnacyjną.
Patrząc na skład, może być: środkowa jego część zawiera dużo substancji antyuletniajacych więc broń przeciw wolnym rodnikom.Ale jak to bywa nie da się uniknąć silikonów, z tym,że są to takie mniej obciążające, pochodzenia nieco innego np krzemionki, są i polimery, które dają satynowy efekt.Jest duzo filtrów chemicznych, gdyż krem ten jets kremo-podkladem dziennym.Ale jest i ekstrakt z gentiany, ekstrakty z liści roslin i owoców, hydrolizowany ekstrakt z ryżu, skwalen, trehaloza, ekstrakt z winogron, algi etc. Więc całkiem sporo dobroczynnych i przeciwstarzeniowych substancji.
Jesli chodzi o absorpcje na twarz: bardzo przyjemna, od razu daje uczucie świezości, idealności no i nie wymaga podkładu!!!
I faktycznie kryje bardzo ładnie, troszkę satynowo wykończa skórę ale przy swiecacych skorach to walor.
Występuje w dwóch odcieniach kolorystycznych, ja mialam no.1 - naturalny jasny beż.
Zółtawy ale taki neutralny. Co akurat przy zaczerwinieniach ładnie sie sprawdzi.
Moje wrażenia:
Po pewnym czasie moja skóra jednak się świeci i krem nieco ściera, nie jest to jednak zbyt duży minus dla niego, bo niektóre podklady tyle nie wytrzymują.
Twarz jest dobrze pokryta, nie możemy jednak od tego kosmetyku wymagac długotrwałego, mega krycia, bo to nie ten produkt i ten cel.
Ma cudny melonowy zapach, bardzo charakterystyczny dla kremów Day Wear Estee lauder, co mi akurat bardzo odpowiada, bowiem uwodzi tym zapachem nie mówiąc o poczuciu czystości i świeżosci.
Krem, bedący niejako tarczą ochronną dla buzi, ma kolor , który się nie utlenia, kryje moje mankamenty urody, można go lekko przypudrowac i cieszy się lekkim, świeżym wyglądem przez jakieś 4 - 5 h.
Jednak mam małe ale..... chodzi o moje odczucie,że jednak coś mi brak. Myślę,że to odczucie związane jest z podkładomaniactwem. Że jak to krem i podkład w jednym?
Poza tym, po jakims czasie jednak bardziej przypomina krem niż podkład. Po kilku godzinkach w zasadzie mam jednak wrazenie ,ze nic nie nakladałam:)
Na poczatku aplikacji troszke mnie sciagał, dlatego ważne jest by korzystały z niego osoby o bardziej mieszanych cerach, bo może się zdarzyć,że suche nie beda czuły tego komfortu.
Krem testowałam 3 dni,w naturalnych i sztucznych warunkach, w porównaniu z podkładami spisał się nieźle, ale ja chyba jestem starej daty i wolę używac pielegnacji jako pielegnacji, a podkładu jako podkładu.
Na bank chętnie po niego sięgnę w wolne dni i latem, kiedy podkłady idą precz.
Kremik zapowida sie interesujaco. Ja w lato tez staram sie nie obciazac buzi podkladami ale podobnie jak ty jestem podkladomaniaczka i lubie miec swiadomosc ze wszystko mam ladnie zaktyte. Z mila checia wybiore sie po probeczki.
OdpowiedzUsuńno ja mam tak samo, choc blizej mi do podkładu:)
Usuńja mam póki co jeden BB w posiadaniu i mi uwydatnia pory, których nie mam :P świecę się mimo przypudrowania i lepie :/ jeśli wypróbuję jakikolwiek to tylko na próbik go biorę bo póki co nie czuję tej wszechobecnej euforii bb kremami
OdpowiedzUsuńno ja tez nie:)Jakos tak wole podkład i kremik:)
UsuńMacałam go, faktycznie zapach super ale chyba takie lekkie bb kremy nie są dla mnie, wolę podkłady.
OdpowiedzUsuńno ten zapach mnie zawsze uwodził:D Ja spróbuję z nim ponownie latem.
Usuńzapach musi być super, jednak te kremy nie bardzo dla mnie, ja też bardzie lubię podkłądy jednak wiesz na lato na jakiś spacer wypad może być fajnym rowiązaniem taki BB krem :)
OdpowiedzUsuńTylko kwestia czy warto kupic hehe, generalnie mam mieszane uczucia, aczkolwiek nie odrzucam:)
Usuńno i dobrze, że nie dla sucharków, bo mnie nawet nie kusił.. Ty wiesz co mnie kusi :P i starczy :P
OdpowiedzUsuńJak na szybkie wyjscie do sklepu czy też z psem może się sprawdzić ;) Najlepiej chyba przypasuje w lato :)
OdpowiedzUsuń