Droższy czy tańszy krem? Czyli czy warto wydać na droższy krem?

Ile jest właściwej pielęgnacji w kremie za 20 zł a tym za 500 zl?

Może powiecie ,żem nieobiektywna ale prawda jest taka,że jak spojrzymy z chemicznego punktu widzenia,  odrzucimy marketingowe chwyty i skupimy sie na skadnikach i jej przepuszczalności do naskórka i skory właściwej to wyjdzie naga prawda,że kremy tanie to tylko gliceryna i oleje..W zasadzie najważniejsze sa nośniki, bo co moze dostac sie do skóry gdy nie ma jak gdy stoi na powloce wierzchniej?
Za nośniki się płaci, firmy prześcigają się w najlepszych wyselekcjonowanych składnikach: w tym balansują pomiędzy  retinolem, kwasem hailuronowym i składnikami roślinnym o dośc dużym procentem składników czynnych .
Kremy droższe zawierają nową bio-technologię, lepsze i procentowo wyższe składniki czynne, wyselekcjonowane i sprawdzone składniki w adekwatnym stężeniu.
Oczywiscie by wszystko miało sens muszą być składniki złuszczające powierzchniowo ( np. enzymy), które pozwolą wniknąć głębiej w skórę. Bardzo istotnym elementem, chemicznym niestety są transportery czyli nośniki.( ale całe nasze ciało to laboratorium chemiczne).
Bez nich nic nie ma sensu, własnie za to płacimy w droższych kremach.
Oczywiście nie wszystkie kremy są tego warte, trzeba bardzo uważnie się przypatrywać składnikom, procenty rzadko są podane bo takie kremy chronią patenty.Kremy droższe to tez koszty kampanii reklamowej i pięknego opakowania, sklamałabym gdybym o tym nie wspomniała.
Są marki, które nic nie wnoszą mimo ceny , a tylko piękne slogany, ale są marki, których skuteczność jest potwierdzona i warte są większej kasy.
Niestety chemii w tych kremach się nie da uniknąć, same kremy roślinne, najlepsze olejki  gdy nie działają w synergii i nie mają nośnikow teź nic nie zdziałają.
Jak zatem w takim gąszczu się odnaleźć?

Przede wszystkim:

- sprawdzajmy składy, duża ilość silikonów i tylko na pierwszych miejscach świadczy,że to badziew
- kolejność wymienienia skladników, czym wyżej w hierarchii tym wyższy procent
- nie da sie uniknąć zupełnie wypełniaczy i konserwantów, pewne składniki niestety tego wymagają
- sa składniki, które od lat maja sprawdzone działanie i sa tylko udoskonalane: retinol, kwas hialuronowe, peptydy, mocznik, kwasy AHA, glikol , olejki eteryczne etc - wszystko jednak w zależności od paru czynników
- zdrowy rozsądek i głowa na karku:) Będę okrutna ale krem za 10-15 zl to tylko miły umilacz bo nic wartościowego w nim nie ma:)To ze miła ma konsystencję i widac gładkośc to warstwa okluzywna czyli silikony:)
Krem z najwyższej półki jeśli ma nowe zastosowania technologiczne może być wart rozwagi ale do przesady, wszystko zależy od zasobności naszego portfela.
Moim zdaniem wszystko należy wyważyć, jednak by zapobiegać warto zainwestować ale systematycznie w stałe stymulowanie skóry do odnowy komórkowej poprzez dobre , wartościowe kremy, pilingi, zabiegi:)Oczywiście miejcie na uwadze,że nic od razu nie zadziała, trzeba systematyczności, prewencji i mieć świadomośc,że skóra odnowia się co  28 dni, a czym skóra starsza tym pewne procesy zachodzą dłużej:(
Cudów się nie zdziała w jeden miesiąc by poźniej wrócic do starych nawyków.Skóra nigdy nie zapomina złego traktowania:D

To na dzisiaj tyle, myślę,że bedzie częśc 2 tego posta:)

zdjęcie z netu.





Komentarze

  1. bardzo teściwa treść :) dzieki za post i czekam drugiej części i tej o kremach pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja uwielbiam kremy la roche posay :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo madra Tyś ;) lubie takie posty, pisz wiecej kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny post. Dzięki!
    I czekam na 2 część.
    Pozdrawiam
    ruda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maaaam pytania, ale teraz musze uciekac, potem sie mejlowo odezwe:)

    OdpowiedzUsuń
  6. w kremach to ja za bardzo doświadczenia nie mam, obecnie stosuje emulsje Cethapil a i na zmianę z Skeyndor Aquatherm, mam 3 próbki po 5 ml;] i ten krem za pełne opakowanie kosztuje chyba około 150 zł....a tak to o kremach za wiele nie wiem, wiem tyle że nie dąłabym za krem 500 zł;]] jestem w stanie dać maaaaaaks 150 zł al emusiałby być na prawdę b.dobry

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja się na składach aż tak nie znam, ale powiem z doświadczenia, że kremy z wyższej półki tak samo mogą trafić się i okazać słabe, jak tanie kremy które mogą okazać się super :). Czasami nie ma zasady. Ja się ostatnio spażyłam na kremie Lierac (a kosztuje grubo ponad 250zł), a nawet fajny okazał się kem Yoskine za nawet śmieszne pieniądze. wszędzie możemy się naciąć na skłaby skład, niestety :/ Chociaż zgodzę się z faktem, że drożdze firmy mają większe możliwości do badań/wzbogacania kremów.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nie mogę trafić z kremem na dzień pod podkład... Żaden mi nie pasuje, na wszystkich podkład się odznacza i waży. Może mogła byś mi polecić jakiś sprawdzony i fajny krem na dzień? Bo nie chcę po raz kolejny wyrzucać pieniędzy w błoto, albo używać wszystkiego na noc:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się nigdy nie zawiodłam na żadnym kremie Clinique, a używałam Superdefense, Even Better, Turnaround oraz Moisture surge intense i na nie złego słowa dać nie dam :) A trochę kosztują :)

    Z tańszych nie zawiodł mnie Avene - Hydrance Optimale legere z filtrem , oraz ten Avene z witaminą C...

    Swietne były:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja akurat jestem w grupie nieznawców składowych :P i kupuję raczej droższe, licząc, że będzie to dla mnie dobre :D wiadomo, różnie bywa, zdarzają się drogie buble.. ale co do tanich, mam takie samo zdanie jak Ty :) w cuda nie wierzę! coś co ma działać dobrze, musi kosztować :D

    OdpowiedzUsuń
  11. w skladach tez jestem zielona...:)ja jestem zdanai,ze w twarz warto inwestowac,i nie klasc na nia byle czego,siegam bo te z srednich i wyzszych polek ale na krem za 500 stow narazie pozwolic sobie nie moge:))z wielka checia czekam na czesc druga:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Droższy czy tańszy.. hm, nieważne, liczy się jego skład. Niektóre kremy które kosztują nawet 20 zł mogą być lepsze od tych za 200-500zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie kochana, przeczytaj uwaznie:) Co moze miec za nosnik taki krem? Wypelniacze tylko, gliceryna i tanie oleje

      Usuń
  13. I tu, u Ciebie, jest MOJE postowe LOVE :* (wiesz o czym piszę)

    OdpowiedzUsuń
  14. a moim zdaniem droższe wcale nie znaczy lepsze. wiadomo- wielkie koncerny mają kasę na badania, opatentowują nowe składniki w kremach ale tańsze po jakims czasie je kopiują. kremy kosztują 300 zł bo płaci się za badania, markę i opakowanie (wszak słoiczki ze złotą nakrętką to nie plastik..) oczywiście jestem za tym, żeby kupować to co dla naszej skóry dobre a nie dlatego, że "drogie, więc bezpieczniejsze, lepsze". Bzdura. mojej skórze zaszkodził krem la praire pod oczy (kosztował ok 400 zł. podrażnił strasznie) a ziaja wygładziła mi zmarszczki (za 8 zł) innym razem krem eris mi zaszkodził (15 zł) ale już estee lauder był ok. Trzeba próbować co nam pomoże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda anonimowy ze sie nie podpiszesz szkoda bardzo:)
      Ja nie napisalam ze trzeba kupic cos drozszego a dobrego a krem za 15 zl to Ci zmarszcek nie wygladzil tylko wypleniacz chyba glicerynowe.
      LP ma bardzo bogate sklady mogly byc za silne, a nie zaszkodzil Ci to 2 rozne sprawy kochany/a.
      Patrz na sklad i unikaj to co Cie uczula, a nie bajasz o kremie za 15 zl co Ci pomogl.

      Usuń
  15. Moim zdaniem bardzo dobrze napisane, ja powoli staram się dobierać kosmetyki po składach, ale nie jest to proste :) każda chce chyba używać czegoś skutecznego.
    Jesli chodzi o symbioze cena-jakosc to ja wolę wydać czasem wiecej i miec 100% pewność, że to dobrze mi służy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lynko dokladnie:)Skladniki i ich przetransportownaie jets wazne i skutecznosc podnosi.Mam wrazenie,ze nie wszyscy zrozumieli moj post,jaka zachodzi roznica.

      Usuń
  16. czekam więc na 2 część tego posta ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. halo, jestem tu od niedawna, ale odważę się z Tobą nie zgodzić ;p przynajmniej w części
    Na pewno warto promować świadome kupowanie kosmetyków w tym kremów, czyli obowiązkowe czytanie składów, świadome używanie silikonów.
    Ale nie zgodzę się, że tańsze kremy to tylko wypełniacze. Tzn. jeśli to jest krem dobrze wybrany, bez parafiny i silikonów, a właśnie z substancjami nawilżającymi i olejami to uważam, że to jest wystarczające do stosowania na co dzień..
    Możliwe że to co piszę jest spowodowane ogólną filozofią, którą się kieruję, jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyjne. Tzn. krem jest przeznaczony do tego, żeby utrzymać skórę nawilżoną. Do zadań specjalnych możemy użyć serum, peelingu, kwasów itd. Dlatego też glicerynę, lub tani przecież mocznik w kremie nie uważam za wypełniacz tylko odpowiedni składnik na odpowiednim miejscu (pomijając to, że niektórym gliceryna szkodzi). W związku z tym, wierzę, że przyzwoite kremy nie muszą być wcale drogie.
    Dodatkowo (skoro już się czepiam to na całego) w całym Twoim poście brakuje mi sformułowania "moim zdaniem", wypowiadasz się z dużą mocą, autorytetem i powiem Ci, że niefajnie jest przeczytać to, jeśli jest się osobą, której zwyczajnie nie stać na droższe kosmetyki. Bo w takim razie po co w ogóle próbować o siebie dbać, skoro to co stosujemy nie ma żadnych szans zadziałać, bo jest zwyczajnie za tanie. Myślę, że mogłabyś dopuścić jakiś margines swojego błędu.
    To wszystko, wiem że komentarz jest trochę czepialski. Uwierz, że chciałam po prostu wyrazić swoje zdanie i wziąć udział w dyskusji, i mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie,że fajnie,że sie nie zgadzasz:) Rozmawiamy, tylko znasz składy chemiczne?Widac ze pewnych rzeczy nadal nie rozumiesz.
      Kazdy tanszy kosmetyk, nawet dublowany, poprzez cene wyraznie wskazuje ,że nie moze miec wysokich stezen pewnych substancji, bo a/ sa chronione patentami a tych koncernow na nie nie stac b/ nie ma mozliwosci za 10-30 zl wlaczenia substancji aktywnych , wysokich procentowo, zazwyczaj ma ilosci sladowe a na pierwszych miejscach udzialu procentowego stoja wypelniacze bo to wszystko kosztuje:) Wiec ma tansze albo bardzo tanie oleje:(Wiec jak to ma sie dostac głebiej i zadziałac????:)Opisowo stoi to na skórze i równie dobrze możesz uzywac zwyklego kremu nivea, bo sladowe ilosci szumnie wymienianych substancji nie dotra nigdzie bo nie ma jak, gdyz nosników brak.
      To co wymieniasz : serum , pilingi , kremy to podstawy i linia uzupełniajaca, a krem wcale nie musi byc tylko i wyłacznie nawilżajacy. Strasznie upraszczasz.Gliceryna jako podstawa kremu i wysoko w hierarchii czopuje skórę, droższe kremy stosują inne składniki rozpuszczające i pełniace role emolientów.


      Co do mojego zdania , to wlasnie jest moje zdanie, moja wiedza i doswiadczenie kochana:)Pisząc to pod tym sie podpisuję. Przepraszam,jeśli kogos urażę, ale taka prawda. Oczywiscie są marki , które mają niezłe składy niestety ich ceny oscylują wokół przynajmniej 50-80 zł.Wcale nie namawiam na kremy, na które niektórych nie stać, doskonale to rozumiem.
      Każdy wybierze na co go stac, byle by to było dobrze ulokowane, dlatego to piszę.
      I bardzo dziekuje za Twoj głos!!!

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło jak się wypowiesz, ujawnisz i napiszesz mi co myślisz:)Wszystkie komentarze, dygresje czytam i staram się na nie odpowiadać.
Proszę nie zamieszczać spamu ani kryptoreklamy.

Popularne posty