Z cyklu londyńskich odkryć makijażowych - KIKO i marka 17
Tak jak Wam kiedyś wspomniałam, moje wojaże do UK zaowocowały wielkim haulem zakupowym z róznych marek, mniej lub bardziej znanych.
Kilka z nich miałam na swojej wishliście, część była spontanem.
Dzisiaj słów kilka o KIKO - cudnej włoskiej marce prosto z Mediolanu ( której jakoś w Mediolanie nie zauważyłam) i marce Boots'a, typowo angielskiej "17".
Cienie , o ktorych będzie mowa to falowane o pseudo-żelowej strukturze, cienie z limitowanej linii KIKO, w sumie wydawały mi się żelowe i podobne do Estee Lauder ale w dotyku są już inne, w wersji roboczej czyli na powiece też. W głównej mierze tylko z daleka przypominają Estee Lauder Cyber eyes , naprawdę w rzeczywistości mają cudną, falowaną powierzchnię, która po dotknięciu jest satynowa i lekko rozświetlająca.
Nabyłam 2 odcienie: fiolet i brzoskwinkę. Zachorowałam jeszcze na taki piękny beżowo-złoty ale juz nie
było:( Cienie można nakładać na sucho i mokro - mokre dają nasycony, metaliczny wygląd.
Zapłaciłam za nie 3 funty sztuka, w promocji.
Byłam skąpa a jak:D Zręsztą obok był magiczny sklepik Lush'a więc sami rozumiecie, trzeba było rozdzielic pięniążki:D
Drugi cień , o ktorym chcę wspomnieć to seria firmy "17". Marka dostępna w Bootsie, bardzo obfita w lakiery ( magnetyczne i fluo i utwardzajace) , brązery ( które tez nabyłam ale to juz w innym poście), pudry mozaikowe i ciekawe , nasycone , lekko satynowe cienie.
Ten, co przedstawiam to pofałdowany, okragły cień o nazwie Regal, produkowany w Nottingham , UK.
Spójrzcie jaki zmalowałam The Look:)
Obydwa cienie polecam, trwałe , ciekawe i warte swojej ceny.A jestem wybredna.
O następnych moich odkryciach z UK w nastepnym poście:)
Kilka z nich miałam na swojej wishliście, część była spontanem.
Dzisiaj słów kilka o KIKO - cudnej włoskiej marce prosto z Mediolanu ( której jakoś w Mediolanie nie zauważyłam) i marce Boots'a, typowo angielskiej "17".
Cienie , o ktorych będzie mowa to falowane o pseudo-żelowej strukturze, cienie z limitowanej linii KIKO, w sumie wydawały mi się żelowe i podobne do Estee Lauder ale w dotyku są już inne, w wersji roboczej czyli na powiece też. W głównej mierze tylko z daleka przypominają Estee Lauder Cyber eyes , naprawdę w rzeczywistości mają cudną, falowaną powierzchnię, która po dotknięciu jest satynowa i lekko rozświetlająca.
Nabyłam 2 odcienie: fiolet i brzoskwinkę. Zachorowałam jeszcze na taki piękny beżowo-złoty ale juz nie
było:( Cienie można nakładać na sucho i mokro - mokre dają nasycony, metaliczny wygląd.
Zapłaciłam za nie 3 funty sztuka, w promocji.
Byłam skąpa a jak:D Zręsztą obok był magiczny sklepik Lush'a więc sami rozumiecie, trzeba było rozdzielic pięniążki:D
Drugi cień , o ktorym chcę wspomnieć to seria firmy "17". Marka dostępna w Bootsie, bardzo obfita w lakiery ( magnetyczne i fluo i utwardzajace) , brązery ( które tez nabyłam ale to juz w innym poście), pudry mozaikowe i ciekawe , nasycone , lekko satynowe cienie.
Ten, co przedstawiam to pofałdowany, okragły cień o nazwie Regal, produkowany w Nottingham , UK.
Spójrzcie jaki zmalowałam The Look:)
Obydwa cienie polecam, trwałe , ciekawe i warte swojej ceny.A jestem wybredna.
O następnych moich odkryciach z UK w nastepnym poście:)
Fajny makijaz:-) i troche zaluje, ze nie kupilam tych cieni ale mam tyle chciejstw i nieustajaca faze na Zoeve:)
OdpowiedzUsuńwiem, wiem:) Tyle tego. A Zoeve nie mam , zapomniałam sie rozejrzec tylko nie widziałam w Londynie tej marki, chyba ,że przeoczyłam cosik.
UsuńZoeva tylko wirtualnie niestety ale....wpadlam po uszy jak tylko poznalam zelowe linery, pedzle, pigmenty i..chce wiecej.
UsuńTo jest tez tak, ze jak masz cos pod nosem to chcesz czegos innego;) i tak w kolko:D
aż musze wejść na ich stronkę:) Hexxana masz juz nowego Glossyboxa?
UsuńJest w drodze, pewnie bedzie w poniedzialek badz wtorek:) Polecam popatrzec sobie na ich stronie bo maja swietne rzeczy. Pokusilam sie na pierwsze zakupy za sprawa Maus, zaczelo sie od kredek/linerow zelowych:)
Usuńno popatrzę:)Choc wole dotknąć:D ja nie mam jeszcze awiza ale pewnie tak jak mówisz,będzie w poniedziałek bądź wtorek:)
UsuńJestem uzalezniona od zakupow via net:) wiec mnie to specjalnie nie przeszkadza;) ale wiadomo, ze kazdy ma inne przyzwyczajenia. A z drugiej strony skzoda mi czasu na lazenie po sklepach;)
Usuńa myślałam, że tylko ja kocham kupować w necie :)
Usuńbardzo ładne - szczególnie brzoskwinka z Kiko. Chodzi za mną ta marka i chodzi - pewnie w końcu coś zakupię na ebayu ;)
OdpowiedzUsuńwarto:) Oj mam jeszcze rewelacyjny fiolet mniamnusny.
UsuńNie slyszalam o tej firmie"17" a ciel z KIKO pieknie sie prezentuje :))
OdpowiedzUsuńto bardzo rozbudowana marka Boots'a ale ma kilka fajnych rzeczy,pokaże w najbliższych postach.Żałuje ze lakierow nie kupiłam:(
Usuńten KIKOwy wyglada super i na oku i w pudeleczku:))
OdpowiedzUsuńPiękne oczko, znac fachową rękę ;)
OdpowiedzUsuńAle tło do zdjęc to masz smakowite a ja ograniczam kolacje ... !!!!
Kiko fajnie wygląda chociaż nie mój kolor, ale za to granacik śliczny i mój:)
OdpowiedzUsuńOba mi się podobają :) wyglądają bardzo ładnie na Twoim oczku :)
OdpowiedzUsuńale swietny ten KIKO :) extraaa
OdpowiedzUsuńBrzoskwinka mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńhee mnie też :P
Usuńcieszę sie, że sie podoba:)
Usuńfju, fju, śliczne oczko :) na szczęście nie mam parcia na cienie, choć mi się podobają, ale mam już po prostu za dużo.. mam nadzieję, że nie masz więcej do kuszenia :P
OdpowiedzUsuń