Illusion D'Ombre Chanel no.84 - iskrząca mgiełka
Cd. porówywań cieni musowo-mgłkowych o właściwościach hybryd i mega rozświetlających.
Cienie Chanel z kolekcji Illusion bija rekordy popularności, sa do uzycia i daja piekną świeżośc oka.
Cień Chanel z nowej kolekcji różni sie znacznie od hybrydy Armani:
- teksturą - jest lżejsza i spokojnie można rozkładać paluchem
- mniej modalny czyli odcień jest stosunkowo łatwy do przewidzenia
- bardziej rozświetlający a lżejszy w nasyceniu koloru, więc lepszy do dziennego makijażu.
Cień poprzedni Armaniego kładłam pędzlem, łatwiej wtedy uchwycić ta hybryde i podbic nasycenie, w przypadku cienia Chanel nie ma takiej potrzeby, choć mozna popróbować.
Wiadomo,że wszystko zależy od techniki no i właściwości cieni, byc może cień o innym kolorze Chanel będzie duzo bardziej reprezentacyjny choć testowałam dwa i nie sądzę:)
Obydwa sa mega trwałe, nic a nic se nie wałkują!!! Sa z nami bez specjalnej bazy przez cały dzień, choc jeśli któraś z Was trudno powieke, zalecam bazę.
Oto wynik mojej sesji...
Cienie Chanel z kolekcji Illusion bija rekordy popularności, sa do uzycia i daja piekną świeżośc oka.
Cień Chanel z nowej kolekcji różni sie znacznie od hybrydy Armani:
- teksturą - jest lżejsza i spokojnie można rozkładać paluchem
- mniej modalny czyli odcień jest stosunkowo łatwy do przewidzenia
- bardziej rozświetlający a lżejszy w nasyceniu koloru, więc lepszy do dziennego makijażu.
Cień poprzedni Armaniego kładłam pędzlem, łatwiej wtedy uchwycić ta hybryde i podbic nasycenie, w przypadku cienia Chanel nie ma takiej potrzeby, choć mozna popróbować.
Wiadomo,że wszystko zależy od techniki no i właściwości cieni, byc może cień o innym kolorze Chanel będzie duzo bardziej reprezentacyjny choć testowałam dwa i nie sądzę:)
Obydwa sa mega trwałe, nic a nic se nie wałkują!!! Sa z nami bez specjalnej bazy przez cały dzień, choc jeśli któraś z Was trudno powieke, zalecam bazę.
Oto wynik mojej sesji...
ostatnio w ogóle zaczynaja mi sie podobać cienie w kremie:) pięknie:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja nigdy nie byłam zwolenniczką cieni w kremie, a ostatnio coś mnie ciągnie do nich. Kilka dni temu byłam bliska kupienia Lancome takiego srebrnego :)
OdpowiedzUsuńRównież mi się podoba, ale w tym momencie wybrałabym Armaniego, muszę je po dotykać dokładniej w Douglasie :)
OdpowiedzUsuńOjj kusisz kochana :)
Za jakość warto zapłacić więcej;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie lubię cieni w kremie w miusie itp.:))
OdpowiedzUsuń@Makeupkama ale one sa tak delikatne ,że w sumie słowo mus to nie jest dla nch równoznaczne:)Sa bajeczne moim zdaniem do szybkiego,efektownego makijazu.
OdpowiedzUsuń@Karminowe usta sa warte swojej ceny:)
@Lynka :) tak tak
@ Wyznania one maja tak wspaniałą teksturę, a jaki Lancome?:)
@Monica mi też:)
Kochana, znalazłam nazwę tego cienia Lancome Ombre Magnetique- bardzo spodobał mi się delikatny srebrny kolor :)
OdpowiedzUsuń@ Wyznania to juz wiem ktory:) to z wiosennej kolekcji:) Mam taki piekny,fioletowo-lawendowy i do tego kredkę. Moje ulubione, sa boskie,tylko mi spadł i mam w proszku go:(
OdpowiedzUsuńciekawie
OdpowiedzUsuńśliczny.. na szczęście nie kusisz, bo mam już 2 :P choć nie powiem, że może jeszcze jakiś kolorek bym przygarnęła ;) tylko nie wiem który :P
OdpowiedzUsuń@Wero :)
OdpowiedzUsuń@Marti a jaki masz?:) Jutro cd innych kolorków? Hehe bo mam brązowo-bordowy i armaniego różowy w testach:)
Illusoire i Mirifique :) choć ten drugi jest w PL i dopiero za jakiś czas będę go miała w swoich łapskach :D
OdpowiedzUsuń@Marti ja mam Ebloui 86 i beznadziejny:( miałam zrobic sesje ale to byle co jest, niewszystkie odcienie Chanel z tej kolekcji są warte uwagi.Czarny mi sie nie podoba, sliczny jest też Emerveille.
OdpowiedzUsuń@Theblackshortdress dzieki wielkie:)