Wiosenne obudzenie - makijażowy haul na wiosnę: Sisley Indian Song , Mac Toledo i Mac Cinderella
Hey kochani:)
Dawno mnie nie było - a czas leci nieubłaganie.
Z racji tego,że jakiś czas temu pokazywałam Wam zapowiedzi , tego co chcę kupić bądź co mi wpadło w oko, dzisiaj z takim postem przychodzę.
Już Wam pokazuję co zagościło w mojej kosmetycznej szafce na wiosnę:
- po pierwsze marka Sisley - jak wspominałam bardzo ale to bardzo byłam ciekawa nowych kredek oraz fenomenalnej pigmentacji nowych cieni z kolekcji Indian song - tu marka bardzo zaskoczyła mnie na plus, po mału zaczynam bawić sie tymi nowościami i jestem bardzo zadowolona.
Kredki Phyto eye twist maja magnetyczne nasycenie, sa wododporne i wysuwane a utrzymują się bardzo długo - można je cieniować (co mi osobiście się bardzo podoba) i używać nawet na całą powiekę.Są świetna alternatywa do torebki i makijażu trzy w jednym.
- długo oczekiwana przeze mnie kolekcja Toledo i Cinderella z MAC - tak długo na nie polowałam, kolekcja Cinderella rozeszła się w ciągu 1 h na stronie internetowej, Toledo było i chyba jest jeszcze dostepne jakby szerzej - a może mniejszy szał na nie nastapił?
Obie kolekcje przyciągają feerią kolorów, przepięknymi opakowaniami co objawia się wielką chęciom nabycia wszystkiego.
W kolekcji Toledo róż Azalea Blossom pamiętam z poprzednich kolekcji i darowałam sobie jej kupno na rzecz Ripe peach, który bardziej jest w moim guście ( Azalea gdzieś jest w mojej kolekcji), więc kolejne fundusze poszły na lakier Bao Bao i maskarę z fikuśną szczotką.
Z kolekcji Cinderella, bajkowej scenerii makijażowej ulubionej bajki niemal każdej dziewczynki nabyłam Beauty puder Mystery princess - pełen smukłych, lekkich drobinek ( tylko zapach mi się nie podoba i przypomina mi puder Michael Korsa), Studio eye gloss w odcieniu Pearl Varnish, Mac fluidline Macroviolet oraz słynna pomadkę jeszcze przed zakupem i ukazaniem się a mianowicie Royal ball .
Jeśli chcecie bym któremuś z tych wszystkich wymienionych produktów, przyjrzała się bliżej, dajcie koniecznie znać w komentarzach:)
Po kolei bowiem będę wyłaniać wśród nich, swoich ulubieńców i na pewno o nich napiszę.
Przygotowuję również filmik:)
Miłego dzionka !!!
Update do filmu:)
Zapraszam na nowy film!!!
Świetne te kredki do oczu, ja bardzo lubię takie stosować i myślę że nawet bardziej niż cienie
OdpowiedzUsuńja tez:) Wygodniejsze
UsuńZ Toledo upolowałam Azalea Blossom, kopciuszkową kolekcję sobie darowałam, bo nic dla siebie nie znalazłam :/
OdpowiedzUsuńA ja wrecz przeciwnie:)Ale przynajmniej zaoszczedzilas hihi
UsuńSkąd! Wydałam na co innego :P
UsuńKredki mi wpadły w oko ;)
OdpowiedzUsuńsa super :) i ten niebieski kolor boski
Usuńwszystko mi się podoba :D, kredki wyglądają super.
OdpowiedzUsuńKochana zakupy poczynilas niesamowite 👍 same perelki 👌 buzka
OdpowiedzUsuńbuziaczki Gosiu:**
Usuńchciałabym te kredki do oczu:)
OdpowiedzUsuńsa naparwde swietne, choc cienie tez bajka:)
UsuńKolekcja Sisleya jest faktycznie zaskakująca. Dotychczas ich kolorówka mnie nie powalała. Palety są świetne, dwa nowe kolorki Phyto Lip też. Kredki fajne ale nie umiem ich za bardzo zastosować jako cieni.
OdpowiedzUsuńMaca już dawno odpuściłam, za dużo tych limitek i nie ogarniam :)
poszli w bardzo dobrym kierunku, odswiezajac troche image:) Ja je rozmazuje i blenduje nieco
UsuńDobry patent :) Ja dopiero oswajam.
UsuńUwielbiam Sisleya :) Marzy mi się paletka z cieniami :)
OdpowiedzUsuńSisley przyciaga spojrzenia:)
UsuńJa mam ochotę na szminkę z następnej kolekcji Julie Petite:)
OdpowiedzUsuńktora? Ta fioletowa?Rozowa czy nudziak?
UsuńRózowa:)
UsuńTa paletka z Sisley jest boska :) A mnie natomiast limitka Cindarella z MAC nie porwala w ogole, zupelnie mi nie lezy kolorystycznie, a dwa ze te pudelka jakos tak 'tanio' wygladaja :( MAC mial kiedys lepsze limitki!
OdpowiedzUsuńNigdy nic z MAC'a nie miałam, a ta kolekcja Cinderella bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń