Rituals - prysznicowa rozkosz dla ciała i duszy:)Moje nowości
Chciałabym Wam dzisiaj przybliżyć ciekawą markę, dostepną m.in w UK, a mianowicie Rituals.
Marka wpadła mi w rączki przez przypadek, otóż dostałam ją w Glossyboxie jakiś czas temu, zapomniałam o niej, ale będąc wizytą na Wyspach przypomniałam sobie o niej i od pierwszego razu stała sie moim ulubieńcem.
Mam wrażenie,że jej się nie da nie lubić!! Wciąga, nęci, kręci i nadaje chęci na ponowną aplikację!!!
Tak, tak, jednoznacznie potwierdziłam to na moim TŻ i dziecku dając im to cudo na przynetę:)
Tak się do pianki przyssali,że w oka mgnieniu ją wypaprali!!!
Zdecydowanym faworytem jest zapach Yogi Flow Rituals , nasycony damasceńską ale lekką w zapachu różą, i migdałowym otuleniem.
Podczas aplikacji żelowa odsłona zamienia się w piankę, taką super jedwabistą, aksamitną, zbitą, kremową, rozpieszczającą ciało:) Przy tym jest bardzo wydajna, dla mnie bajka!!
Poleciałam kupić jeszcze jedną i oto mam w swoim zanadrzu nowy zapach Happy Buddha - dodający energii, modny ekstrakt japońskiej roślinki Yuzu oraz mandarynki. Mandarynki czuć tutaj najmniej raczej grejpfrut - to sprawia właśnie Yuzu, którego owoce przypominają ni to cytrynę ni to grejpfrut:)
Yuzu niesamowicie działa antyoksydacyjnie, sproszkowana wersja jest używana jako przyprawa a samo obieranie go i dorzucanie do kąpieli działa jak inhalacja:)
Marka Rituals ma pochodzenie niemieckie a w zasadzie holenderskie, na jednym produkcie jest tak na drugim siak, fakt faktem,że germańskie korzenie:)
Pianki mają po 200 ml, prosty w obsłudze aplikator i dość lekko obudowę, pod prysznicem nie wyslizgują się i nie spowodują katastrofy.
Dla ciekwych czy saątutaj sls ? - to są, ja na ich tle nie jestem zakręcona i swoją opinie kiedyś przedstawiłam ( jedzenie dostarcza nam ich więcej niz kosmetyki) i mimo to przemawia do mnie hasło marki.
Światem Rituals rządzi bowiem motto by każdy dzień przeobrazić w znaczący coś rytuał, rytuał bajeczny, zmysłowy, który zwykłą kąpiel przeobrazi w doznanie, cudowne doznanie.I w 100% to im się udało:)Niczym japończycy , którzy rytuał parzenia herbaty czy oczyszczania Saho opanowali do perfekcji tak Rituals dąży do 100% satysfakcji z kąpielowej rozkoszy:)
Wkrótce sięgnę po ich olejki i inne cuda.
Marka wpadła mi w rączki przez przypadek, otóż dostałam ją w Glossyboxie jakiś czas temu, zapomniałam o niej, ale będąc wizytą na Wyspach przypomniałam sobie o niej i od pierwszego razu stała sie moim ulubieńcem.
Mam wrażenie,że jej się nie da nie lubić!! Wciąga, nęci, kręci i nadaje chęci na ponowną aplikację!!!
Tak, tak, jednoznacznie potwierdziłam to na moim TŻ i dziecku dając im to cudo na przynetę:)
Tak się do pianki przyssali,że w oka mgnieniu ją wypaprali!!!
Zdecydowanym faworytem jest zapach Yogi Flow Rituals , nasycony damasceńską ale lekką w zapachu różą, i migdałowym otuleniem.
Podczas aplikacji żelowa odsłona zamienia się w piankę, taką super jedwabistą, aksamitną, zbitą, kremową, rozpieszczającą ciało:) Przy tym jest bardzo wydajna, dla mnie bajka!!
Poleciałam kupić jeszcze jedną i oto mam w swoim zanadrzu nowy zapach Happy Buddha - dodający energii, modny ekstrakt japońskiej roślinki Yuzu oraz mandarynki. Mandarynki czuć tutaj najmniej raczej grejpfrut - to sprawia właśnie Yuzu, którego owoce przypominają ni to cytrynę ni to grejpfrut:)
Yuzu niesamowicie działa antyoksydacyjnie, sproszkowana wersja jest używana jako przyprawa a samo obieranie go i dorzucanie do kąpieli działa jak inhalacja:)
Marka Rituals ma pochodzenie niemieckie a w zasadzie holenderskie, na jednym produkcie jest tak na drugim siak, fakt faktem,że germańskie korzenie:)
Pianki mają po 200 ml, prosty w obsłudze aplikator i dość lekko obudowę, pod prysznicem nie wyslizgują się i nie spowodują katastrofy.
Dla ciekwych czy saątutaj sls ? - to są, ja na ich tle nie jestem zakręcona i swoją opinie kiedyś przedstawiłam ( jedzenie dostarcza nam ich więcej niz kosmetyki) i mimo to przemawia do mnie hasło marki.
Światem Rituals rządzi bowiem motto by każdy dzień przeobrazić w znaczący coś rytuał, rytuał bajeczny, zmysłowy, który zwykłą kąpiel przeobrazi w doznanie, cudowne doznanie.I w 100% to im się udało:)Niczym japończycy , którzy rytuał parzenia herbaty czy oczyszczania Saho opanowali do perfekcji tak Rituals dąży do 100% satysfakcji z kąpielowej rozkoszy:)
Wkrótce sięgnę po ich olejki i inne cuda.
Pianki są fajne, udany gadżet :) Cżęsto je widuję u siebie w TK Maxx.
OdpowiedzUsuńZ tej firmy najbardziej podobają mi się perfumy i atmosfera sklepu :)
no nie tylko gadżet, dla mnie super do mojego przesuszonego ciała, cos z pielęgnacji mają, mam ochote na ich olejek:) Nie przemawia do mnie jedynie pielegnacja twarzy:P
UsuńU mnie w Tkmaxxie nie ma, a na ich samodzielny sklep nie natrafiłam tylko stoisko w John Lewis.
Ich pianki pięknie pachną:)
OdpowiedzUsuńo tak, myslę nad zieloną , ktorej nie kupiłam:( Mei dao
Usuńwyglądają fajnie:) ciekawa kompozycja zapachowa:) lubię takie piankowate myjaki:) ciekawa jestem co jeszcze mają w ofercie:) jak nabędziesz koniecznie się pochwal:)
OdpowiedzUsuńooo, muszę na nie zapolować, bo chyba kojarzę firmę z półek sklepowych :) a pianki nigdy nie miałam :D
OdpowiedzUsuńDostalam miniaturke tego czerwonego w GB- bede testowac wkrótce :)
OdpowiedzUsuńGdzie to można kupić w Polsce?
OdpowiedzUsuń