Guerlain Parure Gold - podkład odmładzający dla wybrednych
Standardowo co jakiś czas piszę Wam o podkładach, które testowałam i po które lubię sięgać.
Ostatnio po raz drugi wpadł mi w ręce podkład Guerlain Parure Gold - gold radiance foundation .
Guerlain ma szereg dość ciekawych podkładów ale żaden nie przypadł mi tak jak wersja ze złotem.
Podkład raczej polecany jest do cery suchej, mieszanej z oznakami zmęczenia, odwodnienia i do tego cery dojrzałej.
Zawiera dwustronne złote pigmenty i wyciśgi z mirry o odmładzającym działaniu. Wygładza zmarszczki , nie wchodzi w załamania, pięknie odbija światło, tuszuje mankamenty i daje efekt średniego krycia - można go dokładać i nie obciąży skóry ale w zasadzie nie ma takiej potrzeby:)
Jego konsystencja przypomina krem: gęsta, treściwa i kojąca.
Jak już wspomniałam w swoim składzie ma substancje pojędrniające i wygładzające, bardzo dobrze odżywia skórę i ją nawadnia - oczywiście nie zastąpi kremu nawilżającego czy tez liftingującego ale nada buzi idealną gładkość i świeżość a buzi suchej komfort.
Ja jestem przedstawicielką skóry raczej mieszanej, ale z racji ostatnich specjalnych kuracji kwasami chcąc nie chcąc skóra jest z lekka odwodniona - co po takowych zabiegach jest normą:)Wtedy bardzo ścisle trzeba zadbać by cera miała komfort, nawilżenie i przywrócono jej płaszcz ochronny i hydro-lipidowy.
Podkład Guerlain Parure Gold to własnie taki 100% komfort :) Ma filtr SPF 15 PA ++ ( PA ++ to dodatkowy filtr zabezpieczający przed niesprzyjającymi czynnikami środowiska a nie tylko zwykły filtr), czarną efektowną buteleczkę z wygodnym dozownikiem i cudny typowo guerlanowski zapach.
Jakie moje podejście do podkładu?
Otóz pierwsze podejście było nijakie, na okres lata i cieplejszych dni podkład może być za treściwy ale na okres odwodnienia i chłodniejszych dni jest niczym płaszcz idealności dla mojej skóry.
Jak wspomniałam podkład przypomina krem, daje niesamowitą gładkość buzi, ukojenie, nawilżenie i wewnętrzny blask. Jest bardzo ale to bardzo wydajny tylko odrobina podkładu wystarczy na dokładne rozprowadzenie go palcami bądź pędzlem - ja używam do niego stiplling brush RT.
Bardzo dobrze stapia się ze skórą, trwałość do 7 h, jedynie w partiach nosa trochę mi się ściera i czasem widać "dziurkę bez podkładu".
Przeleżakował swoje i na obecny czas zabiegowy jest idealny.Oczywiście nie liczmy na mat u niego bo to nie jest tego typu podkład ale ja teraz płaskiego matu nie potrzebuję więc jestem bardzo zadowolona.Zresztą przypudrowuję go meteorytami Guerlain.
Kolor używany : 02 taki lekko rózowawo-brzoskwiniowy beż, 01 jest dla mnie za jasny ale muszę przyznać z ręką na sercu,że nad kolorami topowymi Guerlain powinnien popracować gdyż dziwne to kolory, jeden za jasny drugi za ciemny bądź za różowy.
Ostatecznie bardzo sobie chwalę to cudo, ale podkreślam sprawdzi się głównie do skór mieszanych odwodnionych, dojrzałych bądź zmęczonych i suchych!!!!
Cery mieszane w kierunku tłustych nie spożytkują go w dobrej wierze!!!Produkt podbije świecenie skóry i może spłynąć.
Wg. mnie wszystkie wymienione właściwości producent spełnił - jestem bardzo zadowolona i mimo mojej miłości do podkładów Lancome Teint Idole Ultra i YSL Teint Resist i Le teint touche będzie moim ulubieńcem póki nie zrobi sie za ciepło.
Jedynym minusem jest jego cena 339 zł:((( Nawet przy jego wydajności jest to sporo!!!
Ostatnio po raz drugi wpadł mi w ręce podkład Guerlain Parure Gold - gold radiance foundation .
Guerlain ma szereg dość ciekawych podkładów ale żaden nie przypadł mi tak jak wersja ze złotem.
Podkład raczej polecany jest do cery suchej, mieszanej z oznakami zmęczenia, odwodnienia i do tego cery dojrzałej.
Zawiera dwustronne złote pigmenty i wyciśgi z mirry o odmładzającym działaniu. Wygładza zmarszczki , nie wchodzi w załamania, pięknie odbija światło, tuszuje mankamenty i daje efekt średniego krycia - można go dokładać i nie obciąży skóry ale w zasadzie nie ma takiej potrzeby:)
Jego konsystencja przypomina krem: gęsta, treściwa i kojąca.
Jak już wspomniałam w swoim składzie ma substancje pojędrniające i wygładzające, bardzo dobrze odżywia skórę i ją nawadnia - oczywiście nie zastąpi kremu nawilżającego czy tez liftingującego ale nada buzi idealną gładkość i świeżość a buzi suchej komfort.
Ja jestem przedstawicielką skóry raczej mieszanej, ale z racji ostatnich specjalnych kuracji kwasami chcąc nie chcąc skóra jest z lekka odwodniona - co po takowych zabiegach jest normą:)Wtedy bardzo ścisle trzeba zadbać by cera miała komfort, nawilżenie i przywrócono jej płaszcz ochronny i hydro-lipidowy.
Podkład Guerlain Parure Gold to własnie taki 100% komfort :) Ma filtr SPF 15 PA ++ ( PA ++ to dodatkowy filtr zabezpieczający przed niesprzyjającymi czynnikami środowiska a nie tylko zwykły filtr), czarną efektowną buteleczkę z wygodnym dozownikiem i cudny typowo guerlanowski zapach.
Jakie moje podejście do podkładu?
Otóz pierwsze podejście było nijakie, na okres lata i cieplejszych dni podkład może być za treściwy ale na okres odwodnienia i chłodniejszych dni jest niczym płaszcz idealności dla mojej skóry.
Jak wspomniałam podkład przypomina krem, daje niesamowitą gładkość buzi, ukojenie, nawilżenie i wewnętrzny blask. Jest bardzo ale to bardzo wydajny tylko odrobina podkładu wystarczy na dokładne rozprowadzenie go palcami bądź pędzlem - ja używam do niego stiplling brush RT.
Bardzo dobrze stapia się ze skórą, trwałość do 7 h, jedynie w partiach nosa trochę mi się ściera i czasem widać "dziurkę bez podkładu".
Przeleżakował swoje i na obecny czas zabiegowy jest idealny.Oczywiście nie liczmy na mat u niego bo to nie jest tego typu podkład ale ja teraz płaskiego matu nie potrzebuję więc jestem bardzo zadowolona.Zresztą przypudrowuję go meteorytami Guerlain.
Kolor używany : 02 taki lekko rózowawo-brzoskwiniowy beż, 01 jest dla mnie za jasny ale muszę przyznać z ręką na sercu,że nad kolorami topowymi Guerlain powinnien popracować gdyż dziwne to kolory, jeden za jasny drugi za ciemny bądź za różowy.
Ostatecznie bardzo sobie chwalę to cudo, ale podkreślam sprawdzi się głównie do skór mieszanych odwodnionych, dojrzałych bądź zmęczonych i suchych!!!!
Cery mieszane w kierunku tłustych nie spożytkują go w dobrej wierze!!!Produkt podbije świecenie skóry i może spłynąć.
Wg. mnie wszystkie wymienione właściwości producent spełnił - jestem bardzo zadowolona i mimo mojej miłości do podkładów Lancome Teint Idole Ultra i YSL Teint Resist i Le teint touche będzie moim ulubieńcem póki nie zrobi sie za ciepło.
Jedynym minusem jest jego cena 339 zł:((( Nawet przy jego wydajności jest to sporo!!!
Ja mam tlusta cere, więc dla mnie juz nie wchodzi w grę
OdpowiedzUsuńno to niestety nie:(
UsuńJaka fajna mina!
OdpowiedzUsuńOd dawna nie używam podkładów w postaci fluidów, ale o tym czytałam tyle dobrego, że aż mam ochotę sprawdzić go kiedyś.
ja zawsze trzaskam dziwne miny:P Spróbuj kochana:)
UsuńHaha ale masz minkę jakby duch robił zdjęcie :) Ale podkład ładnie na Tobie wygląda.
OdpowiedzUsuń:) starałam sie byc poważna ale ja robię dziwne miny, zwłaszcza jak sam pstrykam fotki:P
UsuńZgłaszam interpelację :P Więcej uśmiechu :)
Usuńno uśmiechnij się do nas :)
UsuńPoprawie sie nastepnym razem:-)
UsuńNa zdjęciu wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha :P
UsuńDla mojej lekko suche cery mógłby być idealny ;)
OdpowiedzUsuńspróbuj kochana:)
UsuńDumam nad Parure Pearly White Brightening ale tego muszę dorwać próbkę.
OdpowiedzUsuńTy wiesz,że tez mam ochotę na White ale to jak przybęde do UK.:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:) o chyba nowy aparat? :) dla nie ten podkład byłby za ciężki tak mi się wydaje:/
OdpowiedzUsuńtak , już od jakiegoś czasu , na szczęście :) Jak masz jednak typowo mieszaną skórę może się byc za gęsty.
UsuńNa twarzy bardzo ładnie wygląda, jednak do mojej mieszanej cery, raczej będzie zbyt treściwy, ale mogę się mylić, muszę dorwać próbkę ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru
lepiej wziąć próbkę , zwłaszcza przy mieszanych:)
Usuńpięknie u Ciebie wygląda :) pewnie byśmy się pokochali <3
OdpowiedzUsuńdziekuję, na teraz jestem w nim zakochana;)
Usuńja chyba go testowałam, on taki gęsty jest, nie? chyba się nie polubilismy z tego co pamiętam.. ale zrobię drugie podejście.. może moja skóra miała zły okres wtedy :)
OdpowiedzUsuńwiesz ja też za pierwszym razem miałam obiekcje, ale teraz kiedy moja skóra potrzebuje bardziej komfortowego to sprawdza sie idealnie:)
UsuńNa twarzy wygląda bardzo naturalnie, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)Stippling brush się spisuje:)
UsuńOj coś mi się wydaje, że bardzo polubiłabym się z nim :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że cena powala na kolana..
A jak jest z trwałością?
Ajj już doczytałam :) do 7h, hmm hmmm....
UsuńJak już wykończę wszystkie moje podkłady to się chyba skuszę. Niestety portfelowi zadam ból :(
OdpowiedzUsuń