Sposoby na podtrzymanie opalenizny:)

Bedąc na krótkim pobycie w Barcelonie, oczywiscie chcąc niechcąc nabyłam pewną opaleniznę, nawet dość pokaźną ale  że została nabyta w ruchu, podczas wspinaczki, nie jest ona ani równa ani jakaś całościowo obejmująca ciało:D
Słowem mam ochotę ją rozszezrzyć i podtrzymac ale sztucznym kosztem.
Sztucznym kosztem czyli samoopalaczami bądź coraz bardziej popularnymi i bardziej łagodnymi w dzałaniu balsamami z odrobiną samoopalacza.
Jest jeden szkopuł:
- nie cierpię zaciekow jakie dają niejednokrotnie takie produkty
- zapach:) zapach specyficzny bo dihydroksyacetonu, bardzo specyficzny , wyczuwam go z oddali:)
Zawrotna substancja , ktora barwi wierzchnie partie naskórka, warstwe rogową, to  nic innego tylko lek wynaleziony  na cukrzycę, którego substancja czynna  znalazła swoje zastosowanie w produktach do ciała.
Tak jak subtancja  uzywana do leczenia katarakty zaznaczyła swoje miejsce w produktach do wzmocnienia rzes - tu jak słysze o bezmyślności Pan to uzywajacych na własny rachunek bez recepty az mnie strzyka.

No ale wracajac do meritum sprawy:

- by uzyskac dobrą sztuczna opalenizne trza zrobic piling, po to aby produkt samoopalający  rozłożył sie rowno
- wcierajac takie produkty , po aplikacji umyc dobrze ręce
- na wystajace czesci ciala: kolana, zalamania dłoni, czy łokcie nanieść mniej substancji bo skóra tam jets inna, grubsza i może okazac sie ,że te miejsca będa nam sie zbyt "wybily" wsrod miejsc opalonych:DLepiej te miejsca zabezpieczyć cieniutka warstwa czegos tłustego np. wazeliny, oliwki
- mona mieszac samoopalacze z balsamami i uzyskac swój delikatnie zmodyfikownay kolorek, zawsze tez moza kupić balsam z mniejsza zawartościa  dihydroksyacetonu
- polecam samoopalacze z kolorem, który od razu wskazuje gdzie samopalacz juz był zaaplikownay takie cosik ma dośc duzo firm ostatnio: Guerlain, Shiseido, niektore aktywizuja kolor dopiero po godzinie.


Podtrzymywanie opalenizny jest dośc proste ale nie można ominąć procesu złuszczania - czasem tak obawiamy sie  blednięcia  słonecznego koloru skóry,że unikamy scierania skóry, nic to nie da, opalenizna bedzie brzydka a skóra zszarzeje - piling jest nieodzowny,i nie odwracalnie potrzebny, bo i tak opalenizna sie wypłukuje i płowieje.

I na koniec dyhydroksyaceton utrzymuje kolor opalenizny okolo 2-3 dni, dlatego firmy mieszają ta substancje z inna bardziej odporna na scieranie np.  erytruloza, przoduje w tym Lancaster.


Napotkałam wczoraj na fajny film instruktażowy odnosnie nakladania samoopalacza przez YT-wiczkę bodaj nieesia25, wart obejrzenia, ciekawe sposoby:)

Mój post moze byc chaotyczny gdyz przeżywam kryzys pourlopowy:D







Komentarze

  1. Ja w sumie choćbym chciała to nigdy się nie przekonam do samoopalacza. Moim zdaniem co by się nie robiły zacieki i tak będą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko tego uniknąć ale sa triki, które bardzo ułatwiaja aplikacje.

      Usuń
  2. a ja dodam swoje 3 grosze - radze maniaczkom opalania peelingowac się codziennie - wtedy taka opalenizna trzyma się dłużej i jest ładniejsza :) + beta karoten + masło kakaowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza sie:) To miało byc w czesci drugiej hehe - substancje wspomagajace:)

      Usuń
  3. A ja nie lubie samoopalaczy ani innych brazujacych balsamow. Miałam kilka spotkań i sie nie polubilismy :) wole być blada :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam siły, ani nerwów do samoopalaczy, do słońca tym bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja co rusz staram sie opanowac samoopalacze nowymi metodami:)

      Usuń
  5. Ja też nie lubię samoopalaczy - śmierdzą. I może jedne bardziej inne mniej, ale wszystkie śmierdzą :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda:D Czasem mozna cosik zneutralizowac ale przebijac przebija, czasem tez zalezy od ph skory.

      Usuń
    2. nie wszystkie! ja jestem szczególnie wyczulona na zapachy więc na bank bym coś wyczuła :O

      Usuń
  6. Kupiłam sobie właśnie masełko, czy balsam, sama nie jestem teraz pewna z Bielendy orzechowe - oblednie pachnie. Jutro zacznę używanie, tylko chcę zrobić sobie zdjecia przed i po. ;)
    Ja generalnie zabezpieczam się przed słońcem, choć ociupinkę go złapalam i chcialabym sobie opaleniznę poglębić jakimś balsamem, czy tez samoopalaczem, ale na samoopalacz moze przyjdzie czas za rok, więc co do śmierdzenia się nie wypowiem. :D
    Boję się tylko aby za mocno się nie zabrązowić na ciele, bo szyja i buzia blade i dziwnie to wygląda jak zbyt duży kontrast jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubie takie masełka zwlaszcza z kakao i wyciagiem z orzecha:)

      Usuń
    2. to masełko jest z orzechem i bursztynem. :D zapach przepyszny, wygląd też. :D

      Usuń
  7. u mnie kryzys trwa już drugi tydzień:/, nie mogę się pozbierać:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj mam nadzieje ze mi sie nie przeciagnie tak:(

      Usuń
  8. Niessia25 ma bardzo fajne filmiki warte obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Tak ciekawe hehe i pełna temperamentu dziewczyna

      Usuń
  9. samooplacze - nie. balsamy brązujące - tak ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe z tą erytrulozą. A jakie jest Twoje zdanie na temat samoopalaczy Clarinsa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jakich? Bo jets kilka: w musie, czy żelu ?
      bardzo lubie ten do twarzy w mleczku:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło jak się wypowiesz, ujawnisz i napiszesz mi co myślisz:)Wszystkie komentarze, dygresje czytam i staram się na nie odpowiadać.
Proszę nie zamieszczać spamu ani kryptoreklamy.

Popularne posty