Armani cień hybrydowy no.1 czyli ciąg dalszy sesji z pigmentem eye to kill
Obiecałam napisać o pigmencie Armani no.1 Eye to kill intense eyeshadow, zwanym inaczej cieniem hybrydowym.
Nazewnictwo szkoleniowe:)
Cień hybrydowy, gdyż ma w swoim pigmencie kilka odcieni, tu na pierwszy rzut oka rzuca się kolor granatowy i starego złota.
Pigmentacja ewoluuje, czyli zmienia się i odbija światło inaczej, przy moim skromnym makijażu cień jednak ukadał się identycznie, więcej było granatu może za słabo mieszałam?
Tzn. doszłam do wniosku ,że lepsze rezultaty mozna uzyskac stosując przy tych cieniach pędzla bądź gąbeczkowego aplikatorka bo nakładając pigment palcem ów ujednolicał się za bardzo.
Cień jest znakomity w swojej teksturze, wręcz warstwy się rozpływają, ale przy porównaniu z innym cieniem o podobnym przeznaczeniu i teksturze, wyszło,że pigment jest mocniejszy niz porównywany z nim Illusion D'ombre Chanel.
Sesja z cieniem Chanel później:)
Specjalnie zorbiłam takie porównanie i osobne ujęcia gdyż w zasadzie cienie generalizowane są, przyrównywane i zestawiane razem .
Do jakich rezultatów doszłam?
W osobnym poście numer 2 przy okazji sesji Chanel.
Jak Wam się podoba?
A oto co użyłam do makijażu:
Nazewnictwo szkoleniowe:)
Cień hybrydowy, gdyż ma w swoim pigmencie kilka odcieni, tu na pierwszy rzut oka rzuca się kolor granatowy i starego złota.
Pigmentacja ewoluuje, czyli zmienia się i odbija światło inaczej, przy moim skromnym makijażu cień jednak ukadał się identycznie, więcej było granatu może za słabo mieszałam?
Tzn. doszłam do wniosku ,że lepsze rezultaty mozna uzyskac stosując przy tych cieniach pędzla bądź gąbeczkowego aplikatorka bo nakładając pigment palcem ów ujednolicał się za bardzo.
Cień jest znakomity w swojej teksturze, wręcz warstwy się rozpływają, ale przy porównaniu z innym cieniem o podobnym przeznaczeniu i teksturze, wyszło,że pigment jest mocniejszy niz porównywany z nim Illusion D'ombre Chanel.
Sesja z cieniem Chanel później:)
Specjalnie zorbiłam takie porównanie i osobne ujęcia gdyż w zasadzie cienie generalizowane są, przyrównywane i zestawiane razem .
Do jakich rezultatów doszłam?
W osobnym poście numer 2 przy okazji sesji Chanel.
Jak Wam się podoba?
A oto co użyłam do makijażu:
Kusisz tym cieniem :) na 99,9% jestem zdecydowana na niego. Teraz muszę tylko dotrzeć do Douglasa :) Ślicznie.
OdpowiedzUsuńOba prezentują się fascynująco, choruję powoli na tego Armaniego :) prezentuje się jak dla mnie bardzo dobrze :) jak zresztą oba.
OdpowiedzUsuńŚliczne masz oczka :)
ładny, pasuje Ci :)
OdpowiedzUsuńLedwo wejde na twojego bloga, a już mnie czymś kusisz :P
OdpowiedzUsuńDziekuje dziewczyny:) Jeszcze bedzie post o cieniu kremowym Chanel:)
OdpowiedzUsuńa jak z trwałością cienia? ja zwykle takie kremowe traktuję jako bazę wzmacniającą pod cienie bo często się rolują albo są zbyt delikatne. słyszałam, że tusz z kolekcji eyes to kill jest rewelacyjny.czekam na recenzję Chanel;)
OdpowiedzUsuń@MakeUpHolics trwałośc bardzo dobra od rana prawie nie naruszony, rozcierałam innym cieniem Chanel i pigmentem Guerlain, nic sie nie wałkuje.
OdpowiedzUsuńA ja kiedys mialam cien wodny z Shiseido i tez go brałam jako bazę pod cienie;)
Ale ten z racji koloru nie nadaje sie na baze:) ale inny jak najbardziej, bo tych pigmentow jest duzo.
Co do maskary, ta tradycyjna super:)
bardzo mi sie podoba a ile kosztuje ? ;)
OdpowiedzUsuńsuper efekt:)
OdpowiedzUsuńa kysz niedobra kobieto :P przecież wiesz, że chcę i marzę o tych cieniach.. a tu jeszcze takie coś :) teraz to już na pewno będę musiała któregoś kupić :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, czy rzeczywiście na oku widac tę wilobarwnośc? Ja uwielbiam duochromy MACa bo moim zdaniem na oku widac tę ich cechę.
OdpowiedzUsuń@Kaja 135 zl
OdpowiedzUsuń@Monica dziekuje:)
@Marti e tam zaraz niedobra:D
@Krzykla wiesz ja Ci powiem, ze zalezy to od nakladania, generalnie mój aparat sobie nie poradził ale powiem Ci,że nie znam dwuchromów Maca, byc może są lepsze, bo gra świateł jest dużo mocniejsza.