Kolejne spotkanie z Armanim cz.2 - korektor
Założyłam sobie cykl postow o marce Armanim, przyglądając sie produktom dostepnym na rynku polskim, wartych badź nie wartych spróbowania.
Dzis pod lupe biore korektor: High precision retouch.
jak go zobaczyłam po raz pierwszy stwierdziłam co to za dziwny pędzelek i co do licha ma to byc, bo kto widział korektor z pedzelkiem jak u eyeliner'a?
Cienki, mały, niepozorny i jak to położyc pod oko? Niby ma byc wygodny?
Kłębiło mi sie milion mysli , które krótka rozmowa z wizażysta Armaniego rozwiała te wszystkie dziwne mysli.
Ot korektor nakłada sie liniami poprzecznymi wzdłuż okolic oka i pod dolną powieka, oraz kontynuje przy nasadce nosa w tzw. trójkącie:)
Maluje cienkimi liniami jak bazgranie kredką:D Następnie lekko wmasowuje i voile:)
Śliczny rozświetlający, niebywale odbijający światło efekt no i kryje nieźle.A przy tym wygląda naturalnie, nie ma efektu przerysowania.
Korektor jest w 3 odcieniach:
- no.2 ivory,
- no.3 pale peach,
- no.3.5 light sand.
Jest przy tym pielegnacyjny bo zawiera m.in wit.E i składniki zmiękczająco-nawilżające.
Zastanawiam sie czy przekona mnie na tyle,że odtsawie mój ukochany Kanebo i YSL touch eclat.
Cd. nastapiw tym o czyms fajnym do modelażu:)
Powiem Wam,że najbardziej zawiodła mnie pielęgnacja Armani, a dokładnie czarny krem Crema Nero, tu to Armani sie nie popisał.
Dzis pod lupe biore korektor: High precision retouch.
jak go zobaczyłam po raz pierwszy stwierdziłam co to za dziwny pędzelek i co do licha ma to byc, bo kto widział korektor z pedzelkiem jak u eyeliner'a?
Cienki, mały, niepozorny i jak to położyc pod oko? Niby ma byc wygodny?
Kłębiło mi sie milion mysli , które krótka rozmowa z wizażysta Armaniego rozwiała te wszystkie dziwne mysli.
Ot korektor nakłada sie liniami poprzecznymi wzdłuż okolic oka i pod dolną powieka, oraz kontynuje przy nasadce nosa w tzw. trójkącie:)
Maluje cienkimi liniami jak bazgranie kredką:D Następnie lekko wmasowuje i voile:)
Śliczny rozświetlający, niebywale odbijający światło efekt no i kryje nieźle.A przy tym wygląda naturalnie, nie ma efektu przerysowania.
Korektor jest w 3 odcieniach:
- no.2 ivory,

- no.3 pale peach,

- no.3.5 light sand.

Jest przy tym pielegnacyjny bo zawiera m.in wit.E i składniki zmiękczająco-nawilżające.
Zastanawiam sie czy przekona mnie na tyle,że odtsawie mój ukochany Kanebo i YSL touch eclat.
Cd. nastapiw tym o czyms fajnym do modelażu:)
Powiem Wam,że najbardziej zawiodła mnie pielęgnacja Armani, a dokładnie czarny krem Crema Nero, tu to Armani sie nie popisał.
czyli to coś w stylu YSL Touche Eclat? :)
OdpowiedzUsuńchoć zastanawia mnie ten eyelinerowy pędzelek :P
OdpowiedzUsuńech nie mam zdjecia pedzelka ale cieniutki jak ciut grubsza igła, bardziej kryje niz ysl
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się mu przyjrzała bliżej
OdpowiedzUsuńOpis brzmi ciekawie :) po Twoich postach oglądałam wczoraj kosmetyki Armaniego (w Krk są w tylko jednym Douglasie). Szafa olbrzymia, ale miałam wrażenie, że większość kosmetyków, a raczej testerów nie jest pierwszej świeżości. Chyba skusze się na tusz, ale najpierw muszę wykończyć te 3, które czekają na swoja kolej :)Muszę wdrożyć ostry projekt denko :)
OdpowiedzUsuńmoze zaprezentujesz jak si ego naklada jakos nie umiem sobie wyobrazic chyba mam ograniczona wyobraznie ;))
OdpowiedzUsuń@ monica własnie nie mam jak zademonstrowac:)robisz taki trojkacik : od zewn kącika oka prowadzisz ukosne kreski prostopadle do powieki dolnej, do wewn kacika ku dołowi noska:)
OdpowiedzUsuń/////
//
Cosik takiego:)Nie mam go w domku, ale widziałam i testowałam.
@Wyznania tak Armani jest w wybranych Douglasach, olbrzymi mebel, czesc kolorówki po jedej stronie kontuaru, czesc po drugiej stronie za lustrami. Spróbuj ten korektor, jesli tylko tester swieżutki.