Modowe widowisko w Londynie - noc zakupów w Vogue Fashion Night Out 2014
Wczoraj w Londynie i nie tylko tam odbyła się noc pełna wrażeń a mianowicie słynna Vogue Fashion Night Out - nie mogłabym przegapić tyle atrakcji - tym bardziej,że są ze zniżkami, prezentami i w nieziemskiej atmosferze muzyki, werworu i zabawy. Fashionistki na to czekają.
Jako,że dostałam też parę zaproszeń na uczestnictwo w kilku eventach postanowiłam się wyrwać na trochę - tym bardziej,że korzystałam z wolnego dnia.
Moje wrażenia? Cóż Londyn przywykł do eventów, do mody, do mega zabawy modą i jej celebracji.Nikt specjalnie nie był zdziwiony,że można było się świetnie zabawić trochę dłużej w środku tygodnia, w dodatku przy muzyce na żywo ( każdy sklep miał swojego dj) przy smakowitych przekaskach i szampanie.
Bardzo żałuję,że nie mogłam być wszędzie tam gdzie zaplanowałam, wiele sklepów przygotowało super przyjęcie dla klientów i liczne prezenty: recznie robione sygnowane Twoim imieniem lizaki, przyciągające uwagę goody bags, spersonalizowana bieliznę, tatuaże, liczne pamiatkowe torby z eventu, budki do robienia zdjeć na uwiecznienie zjazdu oraz oczywiście loterie.
House of Fraiser wydrukował wraz Vogue specjalna mapkę atrakcji, ja niestety za późno ją dostałamw w swoje rączki, omineło mnie zbadanie najnowszej kolekcji Chanel: Chanel's delights która odbywała się w Selfridges, zobaczyłam tak niewiele albo tak dużo.
Na Londyn za mało.
Nie zdążyłam odwiedzić Pandory ( tylko dwa salony brały udział i to dość daleko od mojego pkt zwiedzania) Swarovskiego, Monsoon z Accessorize, Armani Exchange i Massimo Dutti.
Udało mi się zobaczyć pokaz bodypainting MAC, nową kolekcje Artificially Wild , stanowisko Dior z ich głównym makijażystą Jamie Coombs, pokaz YSL lansujący nowy zapach Black Opium z oparami dookoła - haha nieziemskie doznanie zwłaszcza jak się nie lubi tego zapachu.Zobaczyłam nowości z Charlotte Tilbury i jej cudne serce z pomadek:)
Wpadłam na event w MK - był bardzo dystyngowany, lampka szampana, loteria, muzyka od DJ i mały gwp, ktory niestety mnie nie powalił, wręcz zniechęcił.
Ale o tym innym razem.
Nie mogłam pominąć H&M który patronował tej imprezie od początku, rozdając torby VFNO i picie do zakupów. Wielka kolejka w House of Fraiser przy stanowisku YSL dała znać,że coś jest na rzeczy - sesja zdjęciowa wraz z makijażem plus goody bags.
Odwiedziłam również zawsze pomijanego Molton Brown oraz Burberry. Miło z szampanem, małymi giftami .
Widziałam również pomęczone twarze sprzedawczyń - zawsze to mi daje do myślenia,że ktoś sie bawi, a ktoś pracuje:) Czasem jestem to ja:)
Kto był - przyznac się?
Często są takie podobne wydarzenia w Londynie? Z chęcią wybrałabym się na takie nocne zakupu z atrakcjami. Proszę teraz o wpis z zakupami, które zrobiłaś :D
OdpowiedzUsuńtu czesto sie cos dzieje, ja jestem za krotko zeby spamietac wszystko:) Musisz przyjechac i sie razem wybierzemy:)
UsuńOj poczynie wpis niedlugo co nabylam hihi
No mnie tam niestety nie bylo - ale pewnie to zauwazylas hihi bardzo lubie takie akcje i jak jest u nas noc zakupow to tez sie wybieram. Ciekawa jestem co w takich podarunkach dla klientow mozna znalezc w Londynie ? Pochwal sie :)
OdpowiedzUsuńkto nie lubi:) A napisalam co dawali:)
UsuńChyba bym zgłupiała od nadmiaru emocji;)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa ale najlepiej iść z kimś,bo ktoś musi te torby targać:)
moj nie chcial isc:) Nie lubi tlumow , a nadmiar emocji jest oj jest - taki kolorowy zawrot glowy.
UsuńRzeczywiście Londyn tętni życiem. Fajnie tam macie, choć ekspedientkom też nie zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuń