Japońskie specjały - część 1 - cera idealna - softener



Temat japońskiej pielęgnacji i jej przelożenie na japońskie marki, chodzi za mną od dawna -  jest to jedna z moich pasji i dziedzin, które niebywale mnie inspirują , jestem poniekąd z nią związana wiele lat.
Ich filozofia, kwestia doboru kosmetyków i dbania  o cerę w tak nałożonym reżimie,  jest  dla mnie wyznacznikiem pięknej, nawodnionej i  zadbanej cery. Japonki bardzo często w 98% mają cudowną, niebywale jędrną cerę, czemu to zawdzięczają?

Po pierwsze zapewne:

-  genom - zupełnie innemu umięśnieniu pewnych partii  twarzy, co często daje inne efekty starzenia - bo nie łudźmy się każdy  się starzeje, można tylko to spowolnić i  przeciwdziałać niejako pewnym ich etapom

-  klimatowi - klimat w Japonii jest zupełnie inny, mocno nawodniony a więc  skóra  często wygląda dużo lepiej a procesy detoksykacji  sa szybsze,

  -  reżimowi w podejściu do tematu nakładania  preparatów o wielofunkcyjnym działaniu: podwójne oczyszczanie ( niemal jak rytuał przy parzeniu herbaty, delektują się tym bezgranicznie, oddając całym sobą), podwójne nawilżenie i aplikacja.

Nawet nie wiecie jakie to istotne, uprawianie takiego podwójnego  pielęgnacyjnego procederu:) Ja  wiem że zajmuje  to dłuższy czas, ale cera daje znać, jak bardzo tego potrzebuje, jak ważne jest poświęcenie jej swoistego czasu, by usunąć wszystko co przypłynęło do nas  z makijażu czy zanieczyszczeń środowiska , by potem oddać się w ręcę podwójnej mocy  nawilżania!!!

Nawilżanie to podstawa ( banał prawda ale jak często o nim zapominamy), to proces  który sprawia,że skóra jest długo jędrna,  w dobrej kondycji, gdy płaszcz hydro-lipidowy  nam zapewnia prawidłowa ochoronę.
Oczyszczanie też banał a jednak? Ile mamy grzechów  w tym obszarze?


Ale do rzeczy, jednym z mało znanych a niewiarygodnie potrzebnych kroków w pielegnacji japońskiej jest  lotion zwany softenerem - to magiczny płyn, czasem żelowy, czasem bardziej wodnisty, który  zastępuje kilka ważnych produktów:

Nie jest  to ani serum  ani  tonik a coś pomiędzy co sprawia,że:

- złuszcza  obumarłe komórki skóry,
- nawadnia skórę bardzo głęboko
- zwiększa przepuszczalność  substancji  odżywczych i naprawczych
- wygładza i odświeża
- przywraca balans, odświeżając skórę i dają blask i siłę sprawczą:)

Daje niewiarygodne  rezultaty przy odwonieniu i jest niezwykle  ważny by używać to wraz z kremem, zwiększa dwukrotnie  jego działanie.Ja nie wyobrażam sobie  pielęgnacji bez tego  cudownego kosmetyku, lotiony są bardzo wydajne i używamy ich zawsze dwa razu na dobę, przecierając wacikiem twarz.

Moje ulubione  lotionu do skóry mieszanej bądź odwodnionej to:

- Kanebo sensai  cellular performance Lotion II można z niego robić maski gdy się dokupić specjalne tzw. rozwijające, bawełniane tabletki

- Shiseido Wrinkle resist 24 h enriched - lekko żelkowy, bardzo wydajny
- Shisiedo LX concentrated balancing softener - z kwasem bio- hialuronowym

Kto stosował to wie,że japońska pielęgnacja nie ma sobie równych - biologia w połączeniu z  technologią, czasem są to inne składniki niźli europejskie połączenia :) Na rynku europejskim  typowo japońskiej  pielęgnacji jest  znacznie mniej, ba  czasem są to okrojone serie bądź pseudo-japońskie kosmetyki, więc warto sięgać po  te sprawdzone.
Jeśli macie ochotę temat  będzie kontynuowany:)

Wolicie wersje pisaną czy filmiki?:)




Komentarze

  1. Po 4 miesiacach codziennego uzywania jestem tym WrinkleResist bardzo rozczarowana :( Taniutki Freshel czy Evita sprawowaly sie na mojej suchej leciwej cerze o wiele lepiej. Nie wiem po jaki lotion siegne nastepnym razem... Raczej nie Shiseido.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jaki typ cery masz i z czym jeszcze używalas?:)

      Usuń
  2. Lubimy pościki i filmiki:)
    Jakoś tak nie do końca rozumiem ideę tych lotionów. Znaczy,rozumiem co napisałaś ale nie jest chyba przekonana na 100% o konieczności ich używania. Z drugiej strony stosowanie całej serii na pewno daje lepsze efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem kochana:) Ja widze rezultaty wiec stad uwielbiam:) A cala linia jak najbardziej, wtedy widzisz kompleksowy efekt. Choc ja czesto tez stosuje lotiony z inna pielegnacja tez , one sa bardzo wydajne.

      Usuń
    2. Lesne Runo, to tak jak z gabka :-). Jesli juz jest lekko namoczona, szybciej chlonie wszystkie inne fluidy.

      Usuń
  3. Ja używam teraz tego Wrinkle Resist i na początku byłam bardzo zaskoczona tą jego żelkowatością właśnie:) Niby woda, ale żelek:) Póki co jestem z niego bardzo zadowolona, ale używam dopiero od tygodnia, więc nie mogę się powiedzieć. Zaczęłam jednak też używać ostatnio pielęgnację (całą) od Shiseido (bo kolejka zapasów do niej doszła, hihi) i jestem bardzo zadowolona, tylko ten krem Bio Performance Revitalizing muszę używać na noc, bo na dzień jest dla mnie za treściwy i nie za bardzo nadaje się pod makijaż, ale już Wrinkle Resist 24 jest cudny pod makijaż i jestem jak najbardziej na tak. Wprawdzie używam Shiseido dopiero od niedawna, ale jestem oczarowana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde, sorry, Ty napisałaś o lotionie, a ja mam softener, więc to nie to samo, aczkolwiek wciąż podtrzymuję, że jestem zadowolona:) I softener właśnie jest taki wodnisto-żelowy:)

      Usuń
    2. dobrze napisalas:) Bo w Kanebo jest Lotion a w Shiseido Softener, idea ta sama:)
      BOP revitalizing jest bardzo tlusty i tak samo BOP restoring, one sa mega skoncentrowane, poza tym sa na noc i na dzien i stad taka formula:) Wrinkle resist jest boski, cala seria jest idealna na wygladzenie.Choc ja teraz bede sie wybielac.

      Usuń
    3. No to już zgłupiałam: to softener to nie lotion? Lotion to zwykły tonik?

      Usuń
    4. to to samo w zaleznosci od marki :) Kanebo nazywa je lotionami badz koncentratami a Shisiedo softenerami badz koncentratami:)

      Usuń
    5. Co do tego kremu jeszcze Bio Performance to muszę przyznać, że zaczyna mnie denerwować to, że on jest taki treściwy, ok, rozumiem, przez to jego wydajność jest piekielnie wysoka, ale chyba wolałabym, żeby się skończył w miesiąc, czy w dwa, jak zazwyczaj moje kremy, a nie w pół roku (chciałabym w końcu kupić serię Diorsnow i Blanc De Perle, a nie się "męczyć" pół roku z jednym gagatkiem, a jeszcze mam linię ibuki w zapasie i z clarinsa krem:P). Za to do wrinkle resist wrócę na 100%, ten softener, pianka do mycia i krem są boskie dla mojej skóry:)

      Usuń
  4. A ja właśnie kupiłam dziś podkład Shiseido, Sun Protection, Liquid Foundation spf30 - ponoć idealny na lato ;-)
    To mój pierwszy kosmetyk tej firmy, jestem ciekawa jak się spiszą te zaprezentowane przez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten podklad jest od lat no.1, mam nadzieje ze sie sprawdzi:) teraz zmieniaja nieco formule:)

      Usuń
  5. Japończycy słyną z kosmetyków. Ale ten według mnie nie jest zbyt udany. Zatyka pory i tworzy "maskę". A cerę mam normalną, więc to raczej wina podkładu.
    http://zycienienabogato.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu niebardzo rozumiem co ma tworzyc maske, poza tym bardzo prosze o nie reklamowanie sie

      Usuń
  6. a weź tak mnie tym shiseido kusisz! a mój portfelik taki malutki :c

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam te wodne formuly :-D. Kiedys uzywalam SK-II Facial Treatment Essence, ktora moim zdaniem jest jedyna w swoim rodzaju i przebija wszystkie inne tego typu produkty. Wogole bardzo lubie ta marke. Pozniej byl czas Shiseido Ibuki. Softener byl swietny, pieknie pachnial, ladnie nawadnial, starczal na dlugo no i mial pompke (czego SKII Facial Treatment Essence niestety nie posiada). Teraz wykanczam Beauty Mate, ale nie do konca jestem zadowolona. Czekaja na mnie diorsnow i guerlain blanc de perle.
    Ja nie uzywam wacika, kiedy korzystam z tych produktow. Sam rytual polega na ich jakby wklepywaniu w twarz (czasem doradzane jest wklepywac po 100 razy na kazda partie twarzy, czyli jest to dosc dlugotrwaly proces).
    Na pewno zakupie jeszcze SK II i Ibuki. Sukku mnie kusi ju odkad weszlo do oferty Selfridges, ale kupie sobie cos od nich moze dopiero, jak bede w Londynie. Z Kanebo mam mozliwosc kupowac na lotnisku we Frankfurcie, takze przy nastepnej wizycie tam mozliwe, ze cos sobie dokupie. Narazie mam troche przesyt i niewiele rzeczy jest w stanie ruszyc moje serce.
    Mi jest obojetne, czy filmik, czy wpis. Lubie oba :-D :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suqqu bardzo lubie ale jednak Kanebo i Shisiedo bardziej do mnie przemawia:) Mialam i mam nadal krem z SKII ale po takiej malej probeczce ciezko mi stwierdzic.Ale duzo slyszalam dobrego o tej marce.
      Ja wielokrotonie poruszalam ze szkoleniowcami temat wacika w uzywaniu japonskich marek i w zaleznosci od preparatu uzywa sie badz nie, Shiseido softener zazwyczaj zluszcza wiec nalezy jednak brac na wacik, Kanebo wole wklepywac:)

      Usuń
    2. A widzisz. Szkoda, ze wielu producentow nie zamieszcza takiej informacji na opakowaniu. Nie przypominam sobie, zeby na pudelku po softenerze ibuki bylo cos napisane o waciku. Uzywalam go dokladnie tak, jak SK II.

      Usuń
  8. Czy takim lotionem jest również ten koncentrat z Shiseido Ibuki? JEsli tak, to go kocham! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam ogromną ochotę na kontynuowanie tematu :-D. Najchętniej poczytałabym o japońskiej pielęgnacji od A do Z. Sama od kilku dni używam shiseido benefiance wrinkle resist 24 balancing softener enriched i bardzo jestem go ciekawa, bo wydaje mi się, że już zauważam jego dobroczynne działanie, ale oczywiscie to zapewne za krótki okres czasu, żeby coś o nim konkretnego powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze sie, poczekaj dluzej:) No mnie ten temat japonski fascynuje dlugo ale wiadomo wszystkich marek nie znam:) A te ktore znam bardzo mi przypadly do gustu i widze efekty po sobie i klientkach, wiec cos w niej jest.

      Usuń
  10. No i co???? Znowu??? :)
    Bardzo ciekawy post. Ja lubię zarówno Twoje filmiki jak i tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie też bardzo ciekawi ten temat :) Sama stosuję teraz lotion Hada Labo Shirojyun zakupiony w Azji i jestem bardzo zadowolona - sam w sobie nie zdziała cudu, ale przyjemnie koi i jakby wstępnie nawilża skórę, w połączeniu z nałożonym potem kremem mamy lepszy efekt nawilżenia i nawodnienia, niż po zastosowaniu samego kremu. Mam teraz ochotę na wypróbowanie czegoś innego, bardzo kusi mnie SK-II Facial Treatment Essence.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo musze zobaczyc ta Hada Labo:) Tak, to wstepne przygotowanie w japonskich markach jest bardzo wazne i daje wymierne rezultaty, przynajmniej na tyle ile sie tym param:)

      Usuń
    2. Kirei, SK-II Facial Treatment Essense jest jak to sie mowi 'to die for'. Nie pamietam juz ile opakowan tego zuzylam :-D. Jedynym dla mnie minusem jest dostepnosc. Musze zamawiac przez internet :-(

      Usuń
    3. A mogę spytać, gdzie zamawiasz? Ja czasem mam okazję zamówić przez kogoś, kto wybiera się do Azji, ale to raczej rzadko i poza tym wolałabym załatwić to samodzielnie....Jednak często ceny na Amazon czy Ebaysą 100% wyższe niż cena kosmetyku w Azji, jeśli cena jest korzystna, to obawiam się podróbki.... Ewentualnie sasa.com pozostaje, oni wysyłają na cały świat...

      Usuń
  12. Mam kilka produktow tej marki albo mialam. lubie choc niektore z produktow wydaja mi sie dosyc lepki (?) ale zuzwalam do konca. Pielegnacja azjatycka ma u mnie swoje miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektore sa lepkie fakt, np linia bio-performance

      Usuń
  13. To w takim razie ja nie mam takiego produktu u siebie :(

    Co do filmików i słowa pisanego, to wolę blogi, ponieważ film nie zawsze mam możliwość obejrzeć, a posty czytam wszędzie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja dopiero przymierzam się do tej marki i ogromnie kusi mnie takie smarowidło z serii Ibuki :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja mam wrażenie że jeszcze nie wymyślono kosmetyku do mojej cery. Wszystkie niewystarczająco nawilżają. Czuje jak mi ściągaja skóre z wysuszenia :/ musiałabym chyba się olejem smarować aby poczuć nawilżenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko zalezy od Twojego stylu zycia, warunkow pracy i przede wszystkim oczyszczania i zluszczania:) A co probowalas i ja wyglada Twoj system pielegnacyjny?

      Usuń
  16. Ja bardzo chętnie dowiedziałabym się więcej o japońskiej pielęgnacji, kosmetykach a także firmach, które są godne uwagi.Chciałabym kupić japońskie kosmetyki, ale nie za bardzo wiem gdzie, poza Shiseido, które jednak wydaje mi się być dostępne w Europie w bardzo okrojonej wersji. Gdzie polecacie kupować japońskie kosmetyki w internecie?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło jak się wypowiesz, ujawnisz i napiszesz mi co myślisz:)Wszystkie komentarze, dygresje czytam i staram się na nie odpowiadać.
Proszę nie zamieszczać spamu ani kryptoreklamy.

Popularne posty