Guerlainowskie cuda i bąbelkowa kolekcja Meteorites bubble collection spring 2014:)
Moje wyprzedażowe grzechy chyba nigdy się nie skończą.... bliskość John Lewisa jest dla mnie nieraz katorgą , toż to miejsce zakazane ale tak kuszące,że nie sposób się mu oprzeć.
Moje oczy sie zaświeciły, gdy ujrzałam wyprzedażowe dokładki, tak, tak dokładki, gdyż już ostatnio zakupiłam tam parę Guerlainowskich cudów.
Jakież było moje zaskoczenie i zdziwienie kiedy na blacie wyprzedażowego stołu ujrzałam Terracotta sun scrub i Terracotta sun serum , o tym pierwszym pisałam Wam już ze 2 razy : klik, a Terracotta sun serum chyba z jeden raz wspominałam, pisząc o słonecznej kolekcji 2013.
Ceny tych rarytasów były tak przyjemne ,że wywołały mój gigantyczny uśmiech na twarzy, a myśli oscylowały w kierunku mojej przyjemności wynajdywania takich mega konkurencyjnych cen haha.
Nie mogłam nie kupić, tym bardziej,że uwielbiam tą serię, a pozytywne opinie odnośnie serum słyszałam z każdej strony , w tym również też i od Irenki ( http://beautyaddiction1.blogspot.co.uk - polecam ) , która tak jak i ja jest kosmetycznym freakiem, może nawet i większym hehe.
Serum pięknie stymuluje melaninę i wydobywa przecudną opaleniznę bez efektów ubocznych, przy tym aplikacja w kroplomierzu jest bajecznie prosta - dodajemy kilka kropelek do ulubionego balsamu czy kremu i voile. Skutecznie uzupełnia i podtrzymuje piękna skórę właśnie owy słoneczny scrub, link załączyłam do szerszego przypomnienia sobie:)
Przy okazji pomacałam nową kolekcję Guerlain Meteorites bubble collection spring 2014, która totalnie zawojowana została przez światło, nieskazitelność, grę światła i.... radość:) Bo z tym mi się kojarzą wszelkie zdjęcia i visuele.
Kultowe kuleczki opracowane na nowo maja przynieść trzy rózne efekty i stąd trzy rodzaje wariacji kolorystycznych: od czystej , jasnej karnacji po lekkie muśnięcie słońca w trzeciej:)
Ja zakupiłam na razie słodkie cacuszko,wygląda niczym gadżecik z żelkiem - czyli róż w kremie, o subtelnej, bajecznej konsystencji i kolorze no. 1 pink Meteorites bubble blush Guerlain.
Takie formuły tylko wbrew pozorom są trudne do rozcierania, a wyglądaja mega świeżo i temperaturowo dopasowują się do karnacji. Stąd polecam aplikacje mimo wszystko opuszkiem palca. Pachnie cudnie jak wszystko, co związane jest z meteorytowymi fiołkami, a więc nie sposób przejść obojętnie fankom kulek. Poręczne, białe plastikowe opakowanie jest jak na Guerlain trochę zbyt proste ale funkcjonalne w torebce:)
Reszta doniesień wkrótce:)
Moje oczy sie zaświeciły, gdy ujrzałam wyprzedażowe dokładki, tak, tak dokładki, gdyż już ostatnio zakupiłam tam parę Guerlainowskich cudów.
Jakież było moje zaskoczenie i zdziwienie kiedy na blacie wyprzedażowego stołu ujrzałam Terracotta sun scrub i Terracotta sun serum , o tym pierwszym pisałam Wam już ze 2 razy : klik, a Terracotta sun serum chyba z jeden raz wspominałam, pisząc o słonecznej kolekcji 2013.
Ceny tych rarytasów były tak przyjemne ,że wywołały mój gigantyczny uśmiech na twarzy, a myśli oscylowały w kierunku mojej przyjemności wynajdywania takich mega konkurencyjnych cen haha.
Nie mogłam nie kupić, tym bardziej,że uwielbiam tą serię, a pozytywne opinie odnośnie serum słyszałam z każdej strony , w tym również też i od Irenki ( http://beautyaddiction1.blogspot.co.uk - polecam ) , która tak jak i ja jest kosmetycznym freakiem, może nawet i większym hehe.
Serum pięknie stymuluje melaninę i wydobywa przecudną opaleniznę bez efektów ubocznych, przy tym aplikacja w kroplomierzu jest bajecznie prosta - dodajemy kilka kropelek do ulubionego balsamu czy kremu i voile. Skutecznie uzupełnia i podtrzymuje piękna skórę właśnie owy słoneczny scrub, link załączyłam do szerszego przypomnienia sobie:)
Przy okazji pomacałam nową kolekcję Guerlain Meteorites bubble collection spring 2014, która totalnie zawojowana została przez światło, nieskazitelność, grę światła i.... radość:) Bo z tym mi się kojarzą wszelkie zdjęcia i visuele.
Kultowe kuleczki opracowane na nowo maja przynieść trzy rózne efekty i stąd trzy rodzaje wariacji kolorystycznych: od czystej , jasnej karnacji po lekkie muśnięcie słońca w trzeciej:)
Ja zakupiłam na razie słodkie cacuszko,wygląda niczym gadżecik z żelkiem - czyli róż w kremie, o subtelnej, bajecznej konsystencji i kolorze no. 1 pink Meteorites bubble blush Guerlain.
Takie formuły tylko wbrew pozorom są trudne do rozcierania, a wyglądaja mega świeżo i temperaturowo dopasowują się do karnacji. Stąd polecam aplikacje mimo wszystko opuszkiem palca. Pachnie cudnie jak wszystko, co związane jest z meteorytowymi fiołkami, a więc nie sposób przejść obojętnie fankom kulek. Poręczne, białe plastikowe opakowanie jest jak na Guerlain trochę zbyt proste ale funkcjonalne w torebce:)
Reszta doniesień wkrótce:)
Serum ma piękne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńoj tak, elegancja francja:)
UsuńKolor tego różu jest piękny, ale ja nie umiem sobie nałożyć kremowego różu, wydaje mi się, że po prostu bym sobie zrobiła krzywdę... Jeszcze rozświetlacz w kremie nałożę, ale róż bym pewnie na całym licu miała, haha. No i pudełeczko - uważam, że Guerlain mogło się trochę bardziej wysilić z opakowaniem tego różu, bo plastikowe opakowania to nie jest to, czego oczekujemy od Guerlain, nie uważasz? To znaczy wciąż uważam, że kolor cudo, ale opakowanie niezbyt...
OdpowiedzUsuńInnych pokazanych przez Ciebie rzeczy nie miałam, ale ja ogólnie mało opalająca jestem, więc nie kupuję takich rzeczy, tylko bronzery (zwyczajne formuły) do konturowania.
Niemniej jednak gratuluję udanych łowów Kochana:))) I super cen na wyprzedaży:)
nakładaj delikatnie muskajac skórę, spróbuj z mało nasyconym kolorem:) Co do opakowania, masz racje kochana zwłaszcza za cene 28,5 gbp:)
UsuńJa rzadko sie opalam, dlatego warto mi zainwestować w takie wynalazki stymulujace melanocyty:)
Te róże z Guerlain strasznie przyciągają wzrok, choć opakowanie nieco niestandardowe. Ciekawe jak się będę spisywać na policzkach :)
OdpowiedzUsuńOj przyciągają, ja to w ogole łasa jestem na G.:)
UsuńTo tak jak ja, najwięcej czasu zawsze spędzam przy ich stanowisku :D W tym tygodniu nawet kupiłam sobie korektor rozświetlający z Terracotty :)
Usuńwierzę mam tak samo:)
Usuńwłaśnie w piątek miałam okazję pomacać ten róż, wpadł mi w oko u Sroczki, ale jakoś mi nie podpasował , myślałam ,że będzie miała bardziej masełkową konsystencję :) a u mnie po poliku słabo sunął :/ kolor jednak bardzo mi się podoba:)albo może jakiś podeschnięty był tester ale w sumie to prawie niemacany był, może powinnam zrobić drugie podejście ku niemu :) jak zwykle u Ciebie same wspaniałości Kochana :)
OdpowiedzUsuńTez widziałam u Sroczki i zmobilizowała mnie by iść pomacac, bo czekałam na ta kolekcję:) Z tymi testerami coś jets nietak, miałam to samo wrażenie, dla mnie konsystencja jest ok i mój własny sunię extra, zastanawiam się czy wszystkie podkłady i te komaktowe i te płynne równo beda przyjmowac tą konsystencję.
Usuńulżyło mi, bo myślałam, że tylko ja tak marudzę :) tester mnie zniechęcił do zakupu:/ ciekawa jestem jak właśnie się zachowa na kompakcie, daj koniecznie znać :)
Usuńja w zasadzie kompaktowych nie używam, bo nie lubię ale przy pudrowaniu skóry skóra zyskuje i róże zawsze lepiej wygladają:) Dam znać co i jak:)
Usuńjej wszyscy narzekają na te opakowania różu a dla mnie one słodkie są no :D nic nie poradzę :) wiem, że są "nieguerlainowskie" ale kojarzą mi się z lekkością i słodyczami :))))
OdpowiedzUsuńświetne łupy :) i w ogóle duże jakieś mi się wydają jak je tak w dłoni pokazałaś :)
jak się je dotknie na miejscu to raczej się już nie odda:) Mi to opakowanie nie przeszkadza ale zdobne bardzo niee jest:P Taki słodki gadżecik dla małych dziewczynek cos jak azjatyckie słodziaki:) Moje rece tak wyszły chyba haha
UsuńCo tu dużo pisać...tylko pozazdrościć;)
OdpowiedzUsuńsama sobie zazdroszczę, taka cena:)
UsuńNo i nawet mi, nie za bardzo lubiącej G., szczęka opadła od tych zakupów:) Ten różyk milutki ale ja mam teraz focus na róż Chanel.
OdpowiedzUsuńJa też teraz używam Chanel z ostatniej kolekcji ale ja lubię zmieniać:)
UsuńOjj dopiero robiłam swoją chciellistę i jest tam mnóstwo Guerlaina, ale tego jeszcze nie widziałam, dopisuję. :)
OdpowiedzUsuńhaha nie biorę odpowiedzialności:) Ale ja wobec Guerlain czasem mało oporna jestem
UsuńFajne to cudo na policzki:) ale widzę jeszcze serum Abeille Royale czekam czekam... na dalsze wieści:)
OdpowiedzUsuńAles spostrzegawcza:) Ja kocham ta linię, jestem pod tym wzgledem nie poprawna, na razie katuję próbki:)
UsuńKolor jest cudowny tego różu. Chętnie zobaczyłabym jak na skórze się zachowuje.
OdpowiedzUsuńSpróbuję uchwycić:)
UsuńSzkoda, że u mnie nie ma taakich wyprzedaży... :(
OdpowiedzUsuńSerum i meteoryty chętnie bym przygarnęła ;)
Ostatnio sama zaopatrzyłam się w kilka cudenek od Guerlaina :)
Jakich?:) Guerlain wciąga a za połowę ceny nie sposób sie oprzeć:P
Usuńserum loooove, ale bubble bym się bała ;)
OdpowiedzUsuńee czemu?:) Bubble jest słodki:P
Usuńha ha, cudny to mało powiedziane :D
UsuńTa kulka jest intrygująca :)
OdpowiedzUsuńoj tak i przesłodka i poręczna:)
UsuńNa róż również sie skusiłam,jest cudowny,nie spodziewałam sie tak milej konsystencji!
OdpowiedzUsuńprawda?:) I ten zapach, a konsystencja superrr
UsuńJa Ci dam freaka :p :p Sun Serum jest swietne, zreszta juz Ci o tym opowiadalam :-D Terracotta Scrub tez uwielbiam, ale to juz wiesz.
OdpowiedzUsuńZapieram sie tutaj rekami i nogami, zeby nie kupic jednego z tych rozy z nowej kolekcji, ale zobaczymy jak mi wyjdzie jak zajade spowrotem do domu :-/ (pewnie i tak kupie. hyhyhy)
intryguje mnie też róż Gerlę :D choć dla mnie to bardziej jak balsam do ust wygląda i dopóki sama go nie obmacam będę sobie wmawiać, że tak właśnie jest.. a ja ustowa nie jestem, więc go nie chcę :D hahaha
OdpowiedzUsuńJak ładnie wyglądają te "meteoryty"!
OdpowiedzUsuńUwilebiam Guerlaina...Tez roz bedzie moj ! :)
OdpowiedzUsuńno właśnie co z tymi nowymi meteorytami? nie dość, że ilość mniejsza bo 25g (a cena założę się że została taka jak była ;) wiecie dziewczyny czy kolor 1 blanc de perle będzie dostępny w europie? czy one się jakoś różnią od standardowych meteorytów? bo nr 2 clair blossom wygląda baaardzo podobnie do 1 teint rose normalnych meteorków..
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie, ze z tymi kuleczkami 01 to bedzie taka sama opcja, jak zawsze. Selfridges/ Harrods a pozniej truskawa, ale nie dalabym sobie reki uciac. Teraz w lutym maja sie pojawic nowe kuleczki Blanc de Perle. Moze to one wejda do stalej kolekcji :-/
Usuńwidzialam te babelki w sklepie i bardzo mnie zainteresowaly- ciekawa jestem efektu na polikach !!!
OdpowiedzUsuń