Teint couture Givenchy - podkład niczym bodyguard:)
Dzisiejszy post będzie o podkładzie Givenchy Teint Couture Long-wearing fluid foundation spf 20 PA ++, podkładzie kupionym z perypetiami ale wartym grzechu.
Za pierwszym podejściem kupiłam zly kolor, udało mi się go szybciutko wymienić i zaczęłam używanie:)Wspominałam o tym w moim poprzednim poście i na YT.
Porównując z innymi podkładami Givenchy Teint couture jest mniejszy gabarytowo, ma tylko 25 ml i niestety nie starcza na długo, a przynajmniej mi nie starczył, konsystencja bowiem jest mniej kremowa, więc jesli chce się osiagnąc dobre krycie używam go nieco więcej, sam zaś efekt jest niesamowity:
Według mojej opinii:
- podkład jest aksamitny, wygładzający i komfortowy, super sprawdza się do skór mieszanych, daje taki welwetowy woal.Konsystencja to nie do końca krem a tak lekka śmietanka z welwetowym wykończeniem.
- idealnie stapia się ze skórą, pierwsze zetknięcie jest nieco tępawe ale potem sunie jak aksamit, ja nakładam go zawsze pędzlem - bądź Real technique bądź z Shiseido ( boski!!)
- buteleczka jest bardzo poręczna, z dozownikiem, z piękną szykowną nakrętką, całośc butelki jest szklana ale lekka i ładnie leży w ręku.
- podkład zawiera składniki nawilżające,które jak magnez przyciagają wodę, zapewniając równy jej balans, specjalne cząsteczki odbijające światło soft focus dają skórze świeże, nieskazitelne wykończenie.
Producent wspomina,że jest to długotrwały podkład dający świetlistość, nieskazitelność i satynowość - i w pełni się z tym zgadzam!!!
Podkład u mnie wytrzymywał 6-8 h, schodził trochę z nosa i brody, co akurat u mnie jest nie raz nie dwa normą.I po 4 h muszę nieco reaplikowąc w tych miejscach. Generalnie spisywał się bardzo dobrze i wszystkie obietnice producenta u mnie spełniły się:)
Na bank go powtórzę, szkoda tylko,że tak szybko sie kończy.
Produkt ma dość silny jak na podkład spf bo aż 20, dla mnie wystarczający, zresztą ostatnio odchodzi się od tak wysokich spf, nie każdemu bowiem służą i udowodniono ich "złe strony" również.
I na koniec mała uwaga: producent nie wspomina o matowieniu skóry!!! - ja jednak zauważyłam,e moja skóra się po nim mniej świeciła, co odbieram na duży plus:)
Podkład jest lansowany raczej do wszystkich typów skóry ale wg. mnie lepiej sprawdzi się do mieszanych czy lekko suchych w kierunku mieszanych.
Ja posiadam kolor elegant beige no. 4 , który jest nasycony beżem z lekko żółtawym pigmentem, Givenchy oferuje nam ten podkład w 8 odcieniach kolorystycznych.Wybierając podkład warto jednak udać się do sklepu, gdyż swatche z internetu nie oddaja wiernie odcieni i można się zagubić!!
Miałyście ten podkład? Jakie wrażenia?
Za pierwszym podejściem kupiłam zly kolor, udało mi się go szybciutko wymienić i zaczęłam używanie:)Wspominałam o tym w moim poprzednim poście i na YT.
Porównując z innymi podkładami Givenchy Teint couture jest mniejszy gabarytowo, ma tylko 25 ml i niestety nie starcza na długo, a przynajmniej mi nie starczył, konsystencja bowiem jest mniej kremowa, więc jesli chce się osiagnąc dobre krycie używam go nieco więcej, sam zaś efekt jest niesamowity:
Według mojej opinii:
- podkład jest aksamitny, wygładzający i komfortowy, super sprawdza się do skór mieszanych, daje taki welwetowy woal.Konsystencja to nie do końca krem a tak lekka śmietanka z welwetowym wykończeniem.
- idealnie stapia się ze skórą, pierwsze zetknięcie jest nieco tępawe ale potem sunie jak aksamit, ja nakładam go zawsze pędzlem - bądź Real technique bądź z Shiseido ( boski!!)
- buteleczka jest bardzo poręczna, z dozownikiem, z piękną szykowną nakrętką, całośc butelki jest szklana ale lekka i ładnie leży w ręku.
- podkład zawiera składniki nawilżające,które jak magnez przyciagają wodę, zapewniając równy jej balans, specjalne cząsteczki odbijające światło soft focus dają skórze świeże, nieskazitelne wykończenie.
Producent wspomina,że jest to długotrwały podkład dający świetlistość, nieskazitelność i satynowość - i w pełni się z tym zgadzam!!!
Podkład u mnie wytrzymywał 6-8 h, schodził trochę z nosa i brody, co akurat u mnie jest nie raz nie dwa normą.I po 4 h muszę nieco reaplikowąc w tych miejscach. Generalnie spisywał się bardzo dobrze i wszystkie obietnice producenta u mnie spełniły się:)
Na bank go powtórzę, szkoda tylko,że tak szybko sie kończy.
Produkt ma dość silny jak na podkład spf bo aż 20, dla mnie wystarczający, zresztą ostatnio odchodzi się od tak wysokich spf, nie każdemu bowiem służą i udowodniono ich "złe strony" również.
I na koniec mała uwaga: producent nie wspomina o matowieniu skóry!!! - ja jednak zauważyłam,e moja skóra się po nim mniej świeciła, co odbieram na duży plus:)
Podkład jest lansowany raczej do wszystkich typów skóry ale wg. mnie lepiej sprawdzi się do mieszanych czy lekko suchych w kierunku mieszanych.
Ja posiadam kolor elegant beige no. 4 , który jest nasycony beżem z lekko żółtawym pigmentem, Givenchy oferuje nam ten podkład w 8 odcieniach kolorystycznych.Wybierając podkład warto jednak udać się do sklepu, gdyż swatche z internetu nie oddaja wiernie odcieni i można się zagubić!!
Miałyście ten podkład? Jakie wrażenia?
mam na niego wielką ochotę po tym jak wspomniałaś o nim pierwszy raz.. tym bardziej, że moja cera zaczęła ostatnio szaleć i taka sucha jak do tej pory już nie jest :/
OdpowiedzUsuńoj to spróbuj:P
UsuńMuszę kupić podkład, ale w pobliżu nie mam nigdzie tej marki.Szkoda bo chętnie bym wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńOna jest chyba w Sephorach w PL;) A tutaj w HOF
UsuńNo ja wlasnie chyba bym bardziej wolala youth liberator z ysl, o ktorym mowilas ostatnio. Z racji tego, ze moja skora jest sucha jak wiesz.
OdpowiedzUsuńMysle, ze bardzo szybko sie zuzyl. Ja mam czesto podklady do okolo roku, czasem nawet dluzej sie walaja ;-p (ale ja uzywam kolo 5 w tym samym czasie).
Myslisz, ze daloby sie go uzyc na skore sucha ten tutaj slodki podkladzik?
Teraz nosze YSL Youth Liberator i jest niestety nie dla mnie:(
UsuńOstatnio miałam dylemat podkładowy, chciałam spróbować czegoś innego od MACa- szkoda, że dopiero teraz go poznałam
OdpowiedzUsuńJeszcze możesz nadrobić kochana:) Weź probeczkę i zobacz
UsuńJa zużywam jeden podkład średnio przez 6-8 miesięcy;)
OdpowiedzUsuńPoważnie? Codziennie używasz? No mi starcza na 2 - 3mc ale ten skonczył się szybciej.
UsuńNo powaznie:))) uzywam codziennie, czasem w weekend zrobie przerwe. W tym roku skonczylam dwa, ale dalam sisi na jakis czas jeden, jakos powoli mi idzie;))
Usuńno to pięknie:) Ja zużywam dużooo
UsuńJa ostatnio uzywam tylko podkaldu mineralnego
OdpowiedzUsuńno ja nie lubię mineralnych, nie dla mnie:P
UsuńHmmm nigdy nie zwracałam na tą firmę uwagi, a podkład szalenie mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że mi przypadl do gustu bardzooo
UsuńCzekałam na posta z niecierpliwością ale rozumiem, że pracy dużo:) Fajnie opisałaś ten podkład tylko dziwne, że tak szybko się kończy.
OdpowiedzUsuń:) No bo mały jest i ja niestety go szybko zużyłam:P
UsuńJa go chcę i pragnę, już zresztą Ci pisałam o nim kiedyś, ale niestety w durnym UK nie ma odcienia 1, który ja muszę mieć... Wiem jednak, że jeśli tylko gdzieś go znajdę tutaj (albo dopiero jak pojadę do Pl) to kupię go na 100%, bo miałam próbkę podczas ostatniego pobytu w Pl i byłam nim zachwycona:)
OdpowiedzUsuńA znasz może Kochana, czy może też testowałaś Armani Lasting Silk? Czy możesz mi coś o nim powiedzieć?
No ja musze jasniejszy teraz kupić hihi, znam Lasting Silk ale mi nie przypadł do gustu choć znam osoby, które go wysoko cenią, mi wchodził w pory:)
UsuńHmmmm.... Włazi w pory powiadasz? Kurcze, to niedobrze...
UsuńW takim razie chyba odłożę zakup Armaniego na nieokreśloną przyszłość.
A co do Givenchy to się na niego straszliwie napaliłam, ale odcień 1 widziałam tylko w Pl w Sephorze, a tutaj nigdzie.... Będę płakać:(
Aler lepiej sama sprawdz, bo niektóre klientki bardzo lubiły ten podkład:) Mi natomiast kompletnie nie pasował, widziałam go w porach i nieładnie wyglądał, ja mam chyba nieco inny typ skory niz Ty więc sprawdz:P
UsuńNaprawdę w UK nie ma no.1?
Ja mam mieszaną ze skłonnością do przesuszania, więc nie wiem, czy na mnie Armani by się sprawdził. Pytam o niego, bo oczywiście nie mam go tu stacjonarnie (podobnie jak Givenchy),a w Boxing Day wybieram się do Trafford Centre, więc chcę wiedzieć, na co warto zwrócić uwagę:) Givenchy, jak napisałam - też nie ma stacjonarnie u mnie, więc mogę go zamówić jedynie online, ale mam mega pecha, bo odcienie są od 3 wzwyż dostępne, a ja potrzebuję tej nieszczęsnej jedynki:'( Jeśli bym go dostała w Trafford to brałabym od razu... Ale nie wiem, czy w ogóle on jest gdziekolwiek tutaj dostępny w odcieniu niżej niż 3, bo nigdzie online nie ma...
Usuńczyli masz podobną do mnie:) Choć ja mam jednak bardziej mieszaną . Słuchaj ja jutro jadę na Oxford sprawdzę jak chcesz czy tam nie maja no. 1.
UsuńJa także uwielbiam Givenchy, mam obecnie Clarinsa w słoiczku i Givenchy ale jakoś po G. sięgam dużo częściej bo podczas dnia można zapomnieć że ma się ga na twarzy... A Clarins czasem bywa kapryśny, lepiej się sprawuje na krótkie i niewymagające dni, ale jak mam wyjść o 8 i wracać o 21-22 do domu to Givenchy wygrywa :)
Usuń4premiere - spóźniłam się, chociaż jeśli to czytasz i jeszcze jesteś na Oxford to możesz dla mnie sprawdzić, czy mają jedynkę:)
UsuńMonczik zachwalasz, czyli pewnie ten Givenchy to byłby dla mnie też strzał w 10, tak jak Clarins...
miałam kilka próbasek i bardzo się z nim polubiłam , jak skończę Diorka CT to rozważę zakup tego, choć totalem jestem totalnie zauroczona :)
OdpowiedzUsuńDo mojej skóry nie bardzo, ale i tak lubię czytać o Givenchy.
OdpowiedzUsuń