Chanelowski Rouge Rubis z kolekcji Nuit infinie de Chanel i Maczki:)

Nie byłabym soba gdybym nie kupiła kilku najnowszych rzeczy z kosmetycznego światka, a że okres ten sprzyja nowym kolekcją postanowiłam przyjrzeć się m.in nowej kolekcji  Nuit infinie de Chanel i Macowej Divine Night raz jeszcze.

W moje raczki wpadł:

- z kolekcji Chanel  przecudny, genialny , mega kobiecy lakier  Rouge Rubis 677  w kolorze neonowej malinowej czerwieni -  podczas zdjęć niestety wypadł bardziej krwisto, koralowo a naprawde jest wielowymiarowy :) Mam słabośc do lakierów Chanel zwłaszcza tych wypuszczanych sezonowo, myślalam,że ten będzie podobny do Coromandel - ale nie, jest zupełnie inny niż Coromandel, Dragon czy Pirate   etc.

- z kolekcji MAC , jak już Wam wspominałam, marzył mi się  fluidline eye liner gel w kolorze Deliciously rich - o mały włos a bym go już nie dostała, jednak konsultantka z przepastnej szafki na zapleczu, wyciagnęła ten olśniewający kolor -  tak,  tak olśniewający: ma w sobie  złociste refleksy na tle bordowo-brązowego nieba:)

- marzył mi się też  paint pot  w odcieniu Let's skate - to już stare dzieło MAC-owego świata ale  odkąd pomacałam go w sklepie,  chciałam go posiadać do stosowania jako bazę, co prawda pierwsze testy są nieco dziwne, bo tekstura tego koloru jest nieco grubiańska i czasem kawałkuje się nieco ale mam nadzieje,że to wina zasiedzenia w szafce i po rozgrzaniu, na oku będzie idealny:)

A Wy co ostatnio kupiłyście, czy polujecie? Wiem,że w PL Sephora zarzuca rabatami:P