Maskara Hypnose doll eyes Lancome

Jakis czas temu na półki perfumeryjne trafiła maskara Lancome Hypnose doll eyes.
W tradycyjnej obudowie Hypnose , inkrustowanej kwiatkami, kryje sie stożkowa szczoteczka z nylonowych włokien.
Mascara ma zapewnić  piękne spojrzenie lalki:  powiększone oczy, bardziej jakby otwarte spojrzenie, uniesienie rzęs, lekkie pogrubienie i rozczesanie :D
Ma stworzyć niemal wachlarz rzęs:)
Maskara zawiera  twarde i miękkie woski, specjalny kompleks ultrastrech ( polimer) i panthenol.


Technika aplikacji wg. Lancome:

1. umieść szczoteczkę na środku  wachlarza rzęs, przesuwaj szczotkę od nasady aż po końcówki rzęs  tak zwanym ruchem zygzakowatym.
2. końcówką szczotki wymodeluj i wyczesz drobne rzęsy w kącikach oczu.
3. wzmocnij efekt  w zewnętrznych kącikach  malując rzęsy szerszą częścią szczoteczki.
4. nanieś tusz na dolne rzęsy, tuszując do dołu.

Moja recenzja i mój test ponad mięsieczny:

*Tusz jest bardzo precyzyjny, nawet najmniejsze rzęski na dole i w kącikach są wytuszowane bardzo sprawnie i precyzyjnie.
* Nie daje jednak zbytniej objętości ( co zreszta nie było typowym zamiarem marki)  więc sie nie czepiam tak bardzo w tej kwestii
* nie wyciaga tak rzęs jak zapewnia producent
* pięknie rozdziela to fakt.
* jesli chodzi o uniesienie  hmmm może trochę?

Podsumowujac: tusz ładnie sie rozprowadza, ma bardzo fajną szczotkę (sic) , nie bryli się, nie zasycha w tubce, jest wydajny, ale efekt jest moim zdaniem średni.
Wole tradycyjny Hypnose, choć  byc może za jakis czas wrócę do niego by go ponownie zweryfikowac:)



P.s. jutro zamierzam napisac na temat nowego look'u Lancome  Holiday 2011 Golden Hat Collection, który moim zdaniem ale..to jutro:)

Komentarze

  1. Chodziłam koło niej :) ale nie kupiłam właśnie dlatego, że wolę tusze pogrubiające. Opakowanie ma śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Włażnie ją zamówiłam dla bratowej na prezent, lepiej niech się sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehe makeupholics oj nie jest taki najgorszy:D generalnie sprzedaje sie barzdooo dobrze, nie wiem tylko na ile to wpływa reklama, czy faktyczna sprawdzalność sie...Moim zdaniem obiektywnym okiem patrząc, lepsza jest Hypnose tradycyjna i ostatnio nawet miło wspomniałam o Estee Lauder Sumptous Extreme ( bo widziałam efekt na kilku Paniach), choc jakos nigdy nie lubiłam tuszy marki EL.
    Wszystko zalezy od tego, czego oczekujemy po tuszu i jakie mamy rzęsy:)Ja jestem pod tym względem rozpieszczona do bólu...
    Sama szczotka jest super:)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Wyznania Kosmetykoholiczki: spójrz sobie jeszcze na inne tusze:) typu Estee Lauder, Diora, Heleny Rubinstein moze? Ja ostatnio Sisleya nawet polubiłam...i kocham tradycyjny Kanebo 38 stopni ale ten rozdzielajaco-wydłuzajacy

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz wykańczam Benefit Bad Gal, a ostatnio kupiłam właśnie EL Sumptous Extreme. Pani w Sephorze bardzo go zachwalała, a dodatkowo był w zestawie z miniaturką kremu pod oczy i płynu do demakijażu. Zobaczymy bo to mój pierwszy tusz z EL :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a jak oceniasz ten tusz Benefit'a?No ja mam nadzieję ze Ci bedzie sluzył ten EL:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło jak się wypowiesz, ujawnisz i napiszesz mi co myślisz:)Wszystkie komentarze, dygresje czytam i staram się na nie odpowiadać.
Proszę nie zamieszczać spamu ani kryptoreklamy.

Popularne posty