Promocje, rabaty i czas zakupów - co Wy na to?
Czy potraficie oprzeć się promocjom?
Zbliża się czas , czas niebezpieczny dla zakupoholiczek: nowe limitowane świąteczne kolekcje, genialne edycje i frykasy nie z tej ziemi. Sklepy kuszą nowościami i rabatami.
Ciężko się opanować i nie kupować,ba ciężko się oprzeć i zablokować kartę:)Z drugiej usprawiedliwianie się,że potrzebne,że się kończy,że muszę:P No i prezenty - wszach nie za długo Mikołajki.
Jak sobie radzicie z takimi pokusami?Macie jakieś sposoby?
Bo ja coraz gorzej:P
Zwłaszcza,że mam ciągotki nie tylko w stronę makijażowych limitek:)
Wszędzie mnóstwo pokus, a blogi dodatkowo rozpalają naszą chętkę i wyobraźnię.
Macie silną wolę czy jednak ulegacie?
Sporządzacie listę must have czy dajecie sobie szlaban na zakupy na jakiś czas i konsekwentnie unikacie miejsc kultu zakupoholiczek?
Jestem niezmiernie ciekawa, dajcie cynk:)
Jakiś czas temu w blogosferze krążył Tag w którym jednym z pytań było : "czy ulegasz recenzjom blogów, czy więcej przez to kupujesz"?
Większość opowiedziała się,że nie, że kupuje świadomie i porównuje oferty, czy na pewno?
Czasem sie skusze na cos nadprogramowego, ale wszystko w granicach rozsadku ;-)
OdpowiedzUsuńhaha no ja sobie też tak tłumaczę i z trudem nie ulegam albo odwrotnie:)
Usuńnigdy nie kupiłam niczego na wielkich wyprzedażach. absolutnie nigdy.
OdpowiedzUsuńpromocje wyłapuję w "normalnym czasie", po prostu w działach z przecenionymi rzeczami :)
ale ja w sumie nie mam żadnych ciągót, więc się chyba nie liczy ;p
Usuńnie masz, nic a nic?:P
Usuńno nic a nic.
Usuńjakoś mnie nic nie zachwyca na tyle, że się ślinię i "eeeeeeeee muszę to mieć" ;p
kupuję to, co mi potrzebne. zazwyczaj.
czasem kupię coś spontanicznie, bo mi się bardzo spodobało, ale nie mam żadnych list ani nic z tych rzeczy. :)
Staram się ograniczać chyba że na prawdę aż grzech w tej cenie nie kupić jak moon beam benefitu za 55zł dla mnie zbedny gadżet ale jak zobaczyłam musiałam go mieć :D
OdpowiedzUsuńAncyk mam to samo:(
UsuńW taki oto sposób nabyłam 3 produkty Yes To i Moon Beama :P
UsuńAle w sumie teraz nie żałuję.
Ja mam w sobie coś dziwnego, bo na święta chcę mieć wszystko, ale z drugiej strony wtedy najbardziej żal mi kasy i w efekcie nie mam niczego, potem poluję jak już jest dawno po świętach, bo ceny są niższe xD Ale zdecydowanie apetyt podczas świąt rośnie i to wcale nie na jedzenie ;-)
OdpowiedzUsuńA co do kupowania czegos przez blogi... hmmm, kilka sytuacji takich mi sie zdarzylo, jak np. slynne szufladki z biedronki, ktorych normalnie w zyciu bym nie kupila, a jednak. Okazalo sie, ze sa bardzo pomocne, nawet, jesli nie do konca pasuja mi do wystroju :)
wiesz mi idzie coraz lepiej z kosmetykami sie opanowac,nie mowie,ze potrafię calkowicie zrezygowac,ale moge przejsc koło niektórych rzeczy obojętnie,ale np nowa kolekcja MAC to mnie tak urzekła żebym całą wykupiła,ale obecnie jestem w Pl i do MACa mam ciężki dostęp,a jeśli chodzi o promocje ubraniowe to sie nigdy chyba nie opanuje ;>
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam z zakupów i o tym samym dzisiaj dumałam :) Widzę wiele "mid-season sales" i widzę jak ludzie ganiają za różnymi produktami, których niestety nie zawsze koniecznie potrzebują :/ nawet czasem nie myśleli, że kupią to czy tamto. Wyprzedaże to tylko pozór. Chociaż nie zaprzeczam, że nie warto z nich korzystać, bo sama czasem coś wyłapię, aczkolwiek preferuję spokojne zakupy w normalnym czasie :) I czasem kupić mniej, ale dobrze i nie pod wpływem chwili!
OdpowiedzUsuńCo innego jeżeli chodzi o kosmetyki, tutaj nie ma zasady... zawsze coś się znajdzie w koszyku!
Ja póki co mam nadzieję , że odeprę promocyjny atak ;D
OdpowiedzUsuńStarałam się oprzeć promocjom, aż do dzisiaj - jak można było się nie oprzeć podkładowi Parure Aqua w idealnym kolorze i to przecenionym prawie o połowę;)
OdpowiedzUsuńmnie ciągnie mocno :D ale staram się opierać jak tylko mogę :P z różnym skutkiem :P
OdpowiedzUsuńJa raczej kupuję świadomie, choć pod wpływem lektury blogów kupuję określone produkty.
OdpowiedzUsuńJa mam różnie - na pewno nie kupuję produktów WYŁĄCZNIE dlatego, że były przecenione i takiego podejścia kompletnie nie rozumiem - jeśli coś nie jest mi potrzebne, to co to za różnica, czy kosztowało tyle co wcześniej, czy o połowę mniej? Ale jeśli faktycznie chodzę i szukam czegoś konkretnego, to wiadomo, że wówczas skusi mnie niższa cena i wtedy mogę nawet zaczekać chwilę, jeśli wiem, że za moment będzie na to korzystna promocja.
OdpowiedzUsuńI tak, blogi to zło, bo przez nie już kilka razy zdarzyło mi się napalić na kosmetyki, o których wcześniej nawet nie myślałam :)
Popieram podejście :)
UsuńU mnie to zależy- jednak nigdy nie zrobiłam zakupów tylko dla samego posiadania czy tego, że coś jest przecenione itd.
OdpowiedzUsuńBywa, że wolę zapłacić cenę normalna niż liczyć na obniżki/okazje.
Blogi? zależy czyje to opisy/recenzje a przede wszystkim jaka to grupa kosmetyków.
U mnie szaleństwo jest kontrolowane :)
Ja niestety ulegam :)
OdpowiedzUsuńStaram się ograniczać :D
OdpowiedzUsuńJak wiem, że będzie jakaś limitka fajna, to muszę się długo zastanowić, czy kupić czy niem, czy jest mi to potrzebne. więc czasem idzie mi nieźle, a czasem gorzej :))
OdpowiedzUsuń:) staram się nie ulegać, to chyba najlepsza i najszczersza odpowiedź ;D
OdpowiedzUsuńNiestety często ulegam blogowym kuszeniom, chociaż ostatnio dużo rozsądniej podchodzę do zakupów. Ale niektórym limitkom po prostu nie jestem w stanie się oprzeć :(
OdpowiedzUsuń