Dygresji ciąg dalszy - świadomość konsumencka co do kosmetyków


Ostatnio bacznie obczytuję blogosferskie tematy, i zatrzymałam się na wątku kremów , co komu pasuje i jak ocenia.Daleko jestem od pouczania ale chwilami nie mogę sę opanować by moje zawodowe alter ego się nie odezwało:P
Nie chcę tym postem  nikogo urazić ani obrazić ( moje intencje są dobre) ale zauważyłam dziwną tendencję:

1. wydawania werdyktów z próbek - owszem o ile pod względem alergii, tekstury kremu można coś na ten temat powiedzieć , to o długofalowym działaniu nic:(Bardzo kontrowersyjny sposób testowania, niewiarygodny dla mnie wcale, cykl komórkowy trwa średnio 28 dni więc jak można ocenić efekty???
Ba testowanie ich jak leci, bez zastanowienia się czy potrzebuje tego czy nie:(Traktujmy miło naszą skórę a nam się odwdzięczy.

2. testowanie produktów niezgodnych ze swoim wiekiem - otóż nie jestem zwolennikiem  trzymania się ściśle kryterium wiekowego, każda skóra ma inne potrzeby i do nich dopasowujemy krem pod oczy czy  do twarzy, ale jeśli po krem dla 35 latek sięga kobieta 25 letnia to jak może ocenić jego zalety? Skoro
 a/ nie ma zmarszczek a jeśli już to te wynikające np.  z odwodnienia,
 b/ nie potrzebuje napięcia i pojędrnienia

Skóra co potrzebuje to wchłonie i przyswoi, ale  krem o walorach nawilżających różni się od kremu liftingującego i skóra młoda tego nie doceni!!!Starsza już tak.

3. nieczytanie ulotek od produktów i nieprawidłowe używanie, a co za tym idzie mała świadomość potrzeb konsumenta, kierowanie się opinią stron mało czasem wiarygodnych, wiadomo co opinia, to opinia i mamy do nie prawo, póki nie szkodzi.
4. sprawę nieprawidłowego doboru podkładów już kilka razy poruszałam, dawałam temu upust w kilku postach.

Bałabym się polegać tylko i wyłącznie na modowych portalach w tym kontrowersyjnym dla mnie wizażu, gdzie chwilami bez ładu i składu ktoś coś opisuje.
Bardzo cenię możliwości internetu, cenie wiele blogów, portali ale wiadomo wszystko z głową.
To tyle na dziś:)
Zapraszam do dyskusji, jestem ciekawa Waszego zdania.

źródło: internet


Komentarze

  1. Uff tym razem nie popełniam żadnego z błędów :) Ao tym cyklu komórkowym to nie wiedziałam. Dziękuję za ciekawego posta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cykl komórkowy jest istotną kwestia, czasem jest zaburzony ale generalnie 4-5 tyg i wiemy co krem, serum sobą reprezentuje. A no i oczywiście oczyszczanie ważna sprawa:)By krem nie stał na buźce.

      Usuń
  2. Nawet jeżeli ktoś nie wie o cyklu komórkowym to chyba logiczne wydaje się, że działanie ocenimy mniej więcej po ok.4 tygodniach. Dlatego też zwaracam uwagę na recenzję KTO i JAK pisze.
    Próbki to temat rzeka....można elaborat stworzyć, który w zasadzie wiele nie wniesie. To jak walka z wiatrakami.

    Kremy, dla mnie to do zawsze był temat taki, że liczyły i liczą się potrzeby skóry a nie wiek tym bardziej, że to skóra ma swoje ostatnie wiążące zdanie w tej kwestii.
    Czytanie ulotki ma sens kiedy jest to określony produkt pod kątem działania. Bo jeżeli to tylko kolejne opisy producenta to sobie odpuszczam studiowanie bajek :P
    Podkłady jak podkłady ale skupiłabym się na dobieraniu odpowiedniego kremu/seru pod podkład i korzystanie z korektora bo podkład jak sama nazwa wskazuje ma określone właściwości a wiele osób na to nie zwraca uwagi w ogóle....

    Nie tylko na Wizażu są dziwne trendy, na blogach także... Zaczyna się od dziwnych porad jak walczyć z trądzikiem bo domowe mikstury z piekła rodem. A ludzie jak w owczym pędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hexx otóż to:) Co do ulotek, mam troche inne zdanie, ja lubie je studiować, sprawdzac i pogłebiać wiedzę:)Lepiej wiedzieć za dużo niż za mało

      Usuń
    2. Hexx a wracając do dziwnych porad i ocen, nie przeraża Cie to?:) Bo mnie chwilami tak, jak w horrorze:(

      Usuń
    3. Paula, zależy od producenta i ulotki :) Nie neguję ich ale jak widzę bajkopisarstwo to odpuszczam. Nawyk czytania mam wyuczony od lat bo tak jak mówisz, lepiej wiedzieć za dużo niż za mało.
      Gorzej, że ludzie nie czytają ulotek dot. stosowania leków, preparatów z kwasami itd.

      Przestałam zaglądać do tych miejsc, ale przeraża mnie TO, że to TAK popularne miejsca w sieci a po komentarzach widzę, że ludzie faktycznie w tym widzą dla siebie złoty środek.
      Szkoda, wielka szkoda....że nadal lepiej samemu się zdiagnozować na bazie internetowych wiadomości niż poszukać fachowej pomocy.

      Usuń
    4. no własnie:( Przeraża mnie to bardzo, lepiej zaufac internetowej, czasem mało wykwalifikowanej osobie niż specowi??
      Ja staram się nie zaglądać ( chyba ,że wyczytam coś drastycznego) ale kurcze jakaś struna w mojej świadomości jest poruszona, poza tym mam coś z belfra a kontakt z ludźmi na codzień twarzą w twarz, którzy przynoszą takie "głupoty internetowe" dobija mnie:(
      Oczywiście nie twierdzę,że wszystko jest beee, są bardzo interesujące blogi, portale czy podstrony z dokumentacją, z wysoką wiedzą ale to kropla w morzu potrzeb. Albo ja za mało na takie natrafiam.

      Usuń
  3. Werdykt z próbek to faktycznie żadna opinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no o ile testowanie i sprawdzanie podkładu z próbki nie budzi we mnie wzdrygnięcia, to próbowanie kremu w celach opiniotwórczych to już dla mnie lekki dramat, wprowadzający innych w błąd.

      Usuń
  4. ze wszystkim się zgadzam, zastanawiam się tylko, dlaczego zdecydowałaś się na zdjęcie z kosmetykami z młodziwem, one akurat odpowiadają skórze w każdym wieku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko nie rozumiem???? A co to ma do rzeczy?:) Zdjęcie nie jest tu ważne.A post jest kierowany dla każdej z nas.

      Usuń
    2. Myślałam, że chciałaś nawiązać do punktu 2, czyli do testowania kosmetyków niededykowanych wiekowi(i, analogicznie, umieszczania na reklamach do produktów dla skóry dojrzałej młodziutkich modelek) :)

      Usuń
    3. haha rozumiem:) Nie nie to tylko zdjęcie:)Wydawało mi sie anonimowe:P

      Usuń
  5. Bravo genialny post , ja omijam blogi gdzie właśnie opinia jest wyrażana z wymienionych przez Ciebie punktów bo to jest dla mnie absurdem .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo Ci dziękuję:)W sumie to wierzchołek góry lodowej hehe

      Usuń
  6. Bardzo mądry post! Ja się przyznam się do innego "grzechu" - chociaż jestem dorosłą babą z wydawałoby się równie dorosłym rozumem, to czasem łapię się na tym, że jak czytam jakąś dobrze napisaną recenzję kremu czy innego kosmetyku, to najpierw mam efekt "wow, muszę koniecznie to kupić!", a dopiero po chwili zaczynam się zastanawiać nad tym, czy ten specyfik się w ogóle nadaje do mojego typu skóry. Tak więc trzeba po prostu zachowywać zdrowy rozsądek i nie dać się ponieść emocjom i reklamie, bo na dobrą sprawę właśnie tym są blogi - specyficzną formą reklamy (lub anty-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu ja tez chłonę jak gąbka informację, mam swoje marki, którymi się zachłystuję , czytam o ich walorach i biotechnologii, mam akurat duży dostęp do takich materiałów, ale wszystko z głową.
      Wiele blogów poprzez współprace testuje jak leci każdy krem bądź kosmetyk niezgodnie z preferencjami skóry. A już najgorsze co może być, to kupowanie dzięki opinii koleżanki nie patrząc na potrzeby swojej skóry:)
      Takie opinie nie są miarodajne, a nawet na wizażu zdarzyło mi się podczytywac takie brednie,że wszystko mi już opadło:P

      Usuń
    2. No właśnie dlatego nawiązywanie współpracy z każdą firmą, która się do nas zgłasza i bezmyślne nakładanie na siebie czegoś, co kompletnie się nie nadaje do naszego typu skóry, jest dla mnie kompletną głupotą (ale to temat - rzeka i chyba to nie miejsce na niego :)) A potem mamy recenzję typu "beznadziejny ten krem, nic mi nie zrobił, a nawet zaszkodził" - no halo, a nie łatwiej było wcześniej się zastanowić, czy nie ma on w składzie czegoś, czego nasza skóra nie toleruje?
      I tak, strasznie mnie irytuje "testowanie" kosmetyków dla dojrzałej skóry przez dwudziestolatki i pisanie, że "nie zauważyłam poprawy skóry, no ale ja nie mam jeszcze żadnych zmarszczek..." - to po jaką cholerę testowałaś krem na zmarszczki? Odwrotne sytuacje też mnie denerwują, czyli kiedy 35-latka zabiera się za krem dla młodej skóry i potem narzeka, że nie widzi efektów - chyba mi się odrobinkę ulało :DD

      Usuń
    3. święte słowa:) Ja Cie dobrze rozumiem, choć akurat krem nawilżający w każdym wieku się przyda, gorzej jak Pani w wieku dojrzałym tylko takowe używa i ma pretensje do całego świata:p

      Usuń
    4. No wiadomo, dobry krem nawilżający to podstawa i np moja mama chyba nigdy nie używała nic mocniejszego, a ma taką cerę, że tylko pozazdrościć :) Ale generalnie trzeba potrafić dobrać kosmetyk do swoich potrzeb, a nie strzelać na ślepo z nadzieją, że w końcu uda nam się w coś trafić :)

      Usuń
    5. Dziewczyny, zapominacie o jednej istotnej sprawie :)
      Nie ma czegos takiego jak krem na istniejące zmarszczki, sa tylko kremy przeciwzmarszczkowe.

      Usuń
    6. Nie do końca się z Tobą zgadzam - są kremy i sera, które nie likwidują wprawdzie istniejących już zmarszczek, ale regularnie stosowane mogą je trochę "spłycić" i sprawić, że skóra będzie bardziej naprężona i ujędrniona, a same zmarszczki mniej widoczne. A takiego kosmetyku nie doceni dwudziestolatka, której cera z reguły jeszcze nie potrzebuje dodatkowego ujędrnienia.

      Usuń
    7. Masz racje są mniej widoczne, ale są nadal. Łatwo się o tym przekonać, jak się odstawi na jakiś czas preparat liftingujący :)
      Oj powiem Ci, że są dwudziestoparolatki, które mają większe zmarszczki ode mnie :P
      Malowałam taką niedawno ;)

      Usuń
    8. Tovo1 nie zgodzę się z Tobą, jeśli zaczniesz profilaktykę wcześnie to przedłużysz żywotność komórek, zastymulujesz je:P Są różne biotechnologiczne metody wprowadzania coraz głębiej substancji aktywnych, owszem jak zaprzestaniesz dbac o siebie to niestety zobaczysz różnicę. Ale to temat rzeka.I zdania są podzielone, ja mam swoja teorię, są przebadane substancje czynne , które mają działanie spłycające wyraźnie zmarszczki i oznaki starzenia.

      Usuń
    9. Hehe i niby się nie zgadzamy a jednak się zgadzamy :P
      Chodzi mi o to, że o skórę trzeba dbać od najwcześniejszych lat. A nie robić z nią najdziwniejsze rzeczy, smażyć się na solarium, nie dbać o odpowiednie nawilżenie, bo w wieku np. 30 lat zakupi się "magiczny krem", który nam te wieloletnie zniszczenia odbuduje w kilka tygodni. Nie ma tak dobrze :)

      Usuń
    10. Pewnych uszkodzeń nie da sie już naprawić, podobno matki nie chroniące dzieci przed promieniowaniem UVA i UVB od wczesnych lat daja im wyprawke uszkodzonych melanocytów na całe życie, mało tego melanocyty uszkodzone nigdy sie już nie odradzają:(

      Usuń
    11. O a tego nie wiedziałam (że się nie odradzają) :)

      Usuń
    12. pewne komórki są nam dane na całe życie w ograniczonej ilości:P Melanocyty tak mają:( ja mam schizę jeśli chodzi o znamiona - tak dygresyjnie, one tez "opisują" skórę jaka jest:P
      Tova1 dam Ci medal za najwiekszą aktywność na moim blogu:* Bardzo mi miło,że tak aktywnie uczestniczysz, w ogóle,mam nadzieję,że Wam pomogłam jakoś:)Czasem nie mogę ugryźć się w język w pewnych kwestiach:P

      Usuń
    13. A bo ja lubię sobie tak blogowo pogadać ;)
      Oj znamion mam sporo, szczególnie na twarzy, mimo iż się nie opalam.
      Muszę się w końcu wybrać do dermatologa na kontrolę :)

      Usuń
    14. Ja nie mogę się powstrzymać od komentarza, jak widzę gdy ktoś obgryza paznokcie :P

      Usuń
  7. ja dodała bym jeszcze : wydawanie werdyktów po tygodniu od zakupu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jak jest to krem do ciała czy podkład to nie ma problemu:P

      Usuń
    2. Jak dla mnie też trochę za krótko, bo po Perfect Match L'Oreala zsypało mnie dopiero w trzecim tygodniu codziennego używania :(

      Usuń
    3. no bywa i tak ale akurat podkład Loreal nie jest jakimś mocno kryjącym i zatykającym skórę.A może wraz z pielegnacją się nie zgrał?

      Usuń
    4. Może, podobno powinno się uzywać kremu tej samej firmy co podkład.
      A Lorealowe kremy mi nie służą :(

      Usuń
    5. ?????? A kto Ci tak powiedział? Nieprawda absolutna bzdura.

      Usuń
    6. Dowiedziałam się tego na szkoleniu zorganizowanym przez dostawcę surowców :)

      Usuń
    7. A różnych :)
      To chyba było szkolenie zorganizowane przez Merck albo Brenntag :)

      Usuń
  8. Prawie nigdy nie kieruje się opiniami innych przy wyborze kremów do twarzy :)
    Niestety przez to poszukiwanie nowego specyfiku na twarz to dla mnie istna katorga.
    A i marudna jestem, jeśli chodzi o skład :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrozumiałe, w końcu Twoja twarz to nie królik doświadczalny, ale czasem warto zrobić rekonensans i taką listę, co Ci szkodzi , co lubisz , jakie masz uwarunkowania biologiczne, stan skóry etc i zawężasz:)

      Usuń
  9. Ooooo tak, uwielbiam recenzje próbek i nie ważne czy kremu czy podkładu. Kiedyś myślałam, że na podstawie zużycia próbki jestem w stanie ocenić czy on się dla mnie nadaje czy nie. Niestety podkład, który na początku wydawał się fajny może po jakimś czasie okazać się "potworem" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przy cerach problematycznych może tak być, ważne jest co za pielęgnację używasz:)

      Usuń
  10. Fajny temat :) Według mnie u nas w Polsce świadomośc pielęgnacyjna nadal jest w powijakach :( Ja podczas lekcji makijażu z moimi klientkami poświęcam sporo czasu na omówienie rodzaju skóry, odpowiedniego demakijażu, świadomożći używania kremu na noc, pod oczy, masek , peelingu. Czyli podstawowej pielęgnacji. Panie na własne życzenie niszczą sobie skórę poprzez żle dobrane kosmetyki lub nie używanie ich wogóle. Już przymierzałam się aby napisać na ten temat post. Taki krok po kroku. Według mnie dla Pań największym problemem jest świecaca się skóra i nie ważne że np. policzki sa naczynkowe, suche itp. mat po całośi i agresywne oczyszczanie. Nie zdają sobie sprawy jaki horror wyrządzają swojej buzi. Kobiety nie potrafią prawidłowo zdiagnozować rodzaju swojej skóry a co za tym idzie dobrać odpowiedniej pielęgnacji. Krem pod oczy używają od czasu do czasu lub wogóle!!! ( no bo po co) , krem nocy to zazwyczaj dzienny lub jak sobie przypomna, nieprawidłowy demakijaż i tylko odtłuszczają skórę i ją peelingują agresywnie. A zakupem kremów kierują się to co poleci kolezanka lub reklama w prasie lub telewizji lub jak coś jest w promocji. Więc ucze moje klientki odpowiedniej pielegnacji i doboru kosmetyków. Bo Pani chcą dbac o swoją skóą tylko trzeba im to wszystko wytłumaczyć i powiedziec jak szybko bedzie się skóra starzałą jak nie będziemy o nią dbać prawidłowo lub yużywac nie odpowiednich kosmetyków. Temat rzeka... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadza się, choc ja na temat oczyszczania i pilingów mam swoją koncepcję, a zauważyłam,że dużo Pań preferuje zbyt agresywne bo trące pilingi zamiast np z enzymami, demonizują też kwasy :)
      Zbytnie matowienie skóry przynosi więcej szkody niż pożytku:(Zabużają powłokę hydro-lipidową i uszkadzaja barierę ochronna skóry.

      Usuń
  11. a z probami to roznie bywa,wiem ze po probkach mozna ocenic czy dany produkt nam nie zaszkodzil.Mam swiezy przyklad uzywalam probke Clinique Pore refining solutions i zrobil mi z twarzy teksanska masakre pila mechaniczna.Wiec uzywanie probi starczylo mi do wyrazenia wlasnej opini na temat tego produktu i juz wiem ze sama nigdy nie kupie pelnowymiarowego opakowania.A co do ulotek,czytam je zawsze nawet jak to sie tyczy zwyklego kremu do rak :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na pewno był do Twojej skóry?:)Masz rozszerzone pory i mieszana skórę?Chodzi mi o to,że czasem Panie źle diagnozują swoją skórę, źle demakijażują i dobierają nie te produkty co trzeba:)

      Usuń
  12. absolutnie sie zgadzam co do próbek. Po próbce moge się jedynie zdecydowac co do ew. zakupu... choć i na to czasem dana próbka nie wystarczy

    OdpowiedzUsuń
  13. Racja, już rozmawialiśmy na ten temat ;). Powiem Ci jednak, ze ostatnio dopasowal mi podklad zupełnie w pierwszym odczuciu niedopasowany do mojej cery:p ja to w ogóle mam słabość do testowania podkladow i często biorę coś czego nie powinnam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj wiem coś o tym:P Ale jaki Ci przypadł do gustu?

      Usuń
  14. Zgadzam się z tym co napisałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mialam pojęcia o cyklu komórkowym :)
    Doby post ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cykl komórkowy to jak cykl wzrostu włosa, z tym,że w tym ostatnim dłużej trwa:*

      Usuń

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło jak się wypowiesz, ujawnisz i napiszesz mi co myślisz:)Wszystkie komentarze, dygresje czytam i staram się na nie odpowiadać.
Proszę nie zamieszczać spamu ani kryptoreklamy.

Popularne posty