Balea w każdej postaci - testowanie czas zacząć:P
Jakiś czas temu pisałam Wam,że udało mi się zlokalizować mały, niepozorny sklepik, gdzie miła Pani sprzedaje produkty przywiezione z Niemiec.
U mnie w mieście dotychczas nic takiego nie widziałam i całkiem przypadkiem natchnęłam się w witrynie sklepu na markę "Balea".
Bloggerki dobrze już ją znają, jest rozsławiona na niemal cały internet, chciałam i ja uszczknąć tej sławy i :
a/ poniuchać
b/ popróbować
c/ sprawdzić jej idealność konsumencką, by nie było,że wszystko co niemieckie jest najlepsze:P.
W rączki wpadło mi kilka produktów: balsam, deo spray, odżywka i szampon do włosów i kokosowy żel pod prysznic.
Ceny: 4-8 zł w zależności od pojemności.
Moja koleżanka z Niemiec zrobiła wielkie oczy odwiedzając mnie przedwczoraj, po co mi to gów..., podobno nie ma ta marka takiej renomy , jak w PL.
Hmmmmm dało mi to do myślenia, przede wszystkim dlatego,że koszt tych produktów w DM jest bardzo mały w Niemczech, i jest to niejako odpowiednik naszych Rossmannowych kosmetyków typu Isana.
Ale co tam, patrząc na składy i relatywnie niskie ceny warto potestować, by się przekonać, a co....nie mam jakiś uprzedzeń, a reakcja koleżanki wcale mnie nie zdziwiła .
Jakie są moje pierwsze wrażenia?
Zapachowo: mega pozytywne, ładne, świeże i przyciągające zapachy natury.
Składnikowo: nie fiksując, nie ma za dużo składników naturalnych:) Ot czasem olejek z migdałów, witamina E, hydrolizowany jedwab, witamina B ale zazwyczaj na końcu składu:)
Porównując z Alverde czy Alterrą to nie jest hit składnikowy.Za taka jednak cenę uważam,że warto sobie sprawić radochę.
Najlepszy w miarę skład ma balsam do ciała, którym już jakiś czas się raczę, jest całkiem fajny: szybko się wchłania, daje komfort, ma lekko mleczny zapach i kojarzy mi się z dzieciństwem:P Ja zakupiłam do skóry normalnej.
Pojemność całe 500 ml, a koszt 8 zł.
Za jakiś czas konkretniejszy zdam relację z ich używalności i moich spostrzeżeń.
A Wy co macie z Balea i co myślicie? :)
U mnie w mieście dotychczas nic takiego nie widziałam i całkiem przypadkiem natchnęłam się w witrynie sklepu na markę "Balea".
Bloggerki dobrze już ją znają, jest rozsławiona na niemal cały internet, chciałam i ja uszczknąć tej sławy i :
a/ poniuchać
b/ popróbować
c/ sprawdzić jej idealność konsumencką, by nie było,że wszystko co niemieckie jest najlepsze:P.
W rączki wpadło mi kilka produktów: balsam, deo spray, odżywka i szampon do włosów i kokosowy żel pod prysznic.
Ceny: 4-8 zł w zależności od pojemności.
Moja koleżanka z Niemiec zrobiła wielkie oczy odwiedzając mnie przedwczoraj, po co mi to gów..., podobno nie ma ta marka takiej renomy , jak w PL.
Hmmmmm dało mi to do myślenia, przede wszystkim dlatego,że koszt tych produktów w DM jest bardzo mały w Niemczech, i jest to niejako odpowiednik naszych Rossmannowych kosmetyków typu Isana.
Ale co tam, patrząc na składy i relatywnie niskie ceny warto potestować, by się przekonać, a co....nie mam jakiś uprzedzeń, a reakcja koleżanki wcale mnie nie zdziwiła .
Jakie są moje pierwsze wrażenia?
Zapachowo: mega pozytywne, ładne, świeże i przyciągające zapachy natury.
Składnikowo: nie fiksując, nie ma za dużo składników naturalnych:) Ot czasem olejek z migdałów, witamina E, hydrolizowany jedwab, witamina B ale zazwyczaj na końcu składu:)
Porównując z Alverde czy Alterrą to nie jest hit składnikowy.Za taka jednak cenę uważam,że warto sobie sprawić radochę.
Najlepszy w miarę skład ma balsam do ciała, którym już jakiś czas się raczę, jest całkiem fajny: szybko się wchłania, daje komfort, ma lekko mleczny zapach i kojarzy mi się z dzieciństwem:P Ja zakupiłam do skóry normalnej.
Pojemność całe 500 ml, a koszt 8 zł.
Za jakiś czas konkretniejszy zdam relację z ich używalności i moich spostrzeżeń.
A Wy co macie z Balea i co myślicie? :)
A ja nie mam takiego sklepiku ani nawet koleżanki z Niemiec to nie wiem nic i się nie wypowiem. Poczekam grzecznie aż potestujesz i dasz znać :)
OdpowiedzUsuńteż właśnie testuję ten szampon :)
OdpowiedzUsuńi jak Justynka pierwsze wrażenia?Ja dzisiaj zacznę go używać...
UsuńŁadna kolekcja : )
OdpowiedzUsuńŻyczę miłego testowania i dodałam do obserwowanych ^^
Nie miałam jeszcze okazji wypróbowac tej marki, może przy następnej wizycie w Niemczech coś kupię :-)
OdpowiedzUsuńczas to nadrobić:P
UsuńZ Balea miałam tylko żel pod prysznic, był bardzo ok :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że u nas jest ona sławna dlatego, że:
przede wszystkim jest tania i niedostępna ;) Jak zwykle mamy chęć spróbowania czegoś nowego :)czego nie mamy na wyciągnięcie łapek. To samo jest z Alverde :)
też tak myślę:P szampon i odżywka nawet fajne:)
Usuńuwielbiam żele pod prysznic :) mają 300ml, są tanie jak barszcz, idealnie się pienią, nie wysuszają i przede wszystkim BOSKO pachną :) balsam mam w tubce z limitowanej edycji o zapachu ciastek macaroons czereśniowo - migdałowych - jest cudowwwwnyyyy.
OdpowiedzUsuńtego nie mam, ale może nadrobię:) Koksowy może byc ale właśnie słabo się pieni:P Czyli sls-ów nie ma:)
Usuńmnie też kusi wypróbowanie ich produktów, ale właśnie zastanawiam się czy nie jest to takie sławne tylko dlatego, że tanie i trudne do zdobycia :) ciekawa jestem Twoich wrażeń :)
OdpowiedzUsuńtez juz o tym myslalam,bo dla nas to ciezko dostepne i dla tego tak bardzo pragniemy tych produktow.Ale i tak z wielka przyjemnoscia bym przetestowala:)
UsuńPrem, gdzie kupiłaś? Ciekawa jestem produktów do włosów, ofkors :))
OdpowiedzUsuńdzisiaj umyłam włoski i jets ok:) są swietliste i ładnie układają się.
UsuńA kupiłam przy szpitalu Korczaka, w takim ciągu sklepów w czerwonym budynku.
Miałam ten szampon do włosów i dla mnie taki sobie. Jeśli chodzi o produkty marki Balea to najbardziej lubię żele pod prysznic i balsamy. Z kosmetykami do włosów różnie bywa, czytałam, że ta czarna seria, która ostatnio kupiłam jest niezła.
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam na dwa limitowane żele pod prysznic - migdałowo-wiśniowy i chyba czekoladowo-figowy, a do kompletu jakieś dwa kosmetyki do loków - na razie czekam na dostawę :)
OdpowiedzUsuńoo ta wiśnia mnie intryguje:)
UsuńGdy czytam od czasu do czasu o tej marce to kusi mnie, żeby coś sobie zamówic ale jednak chyba wolę Alverde :)
OdpowiedzUsuńJa z Balei mam żel peelingujący do twarzy i uważam, że jest ok. :)
OdpowiedzUsuńcoraz więcej osób pokazuje Baleę i zaczyna mnie ona intrygować czekam na wrażenia :)
OdpowiedzUsuńJedynym produktem z tej firmy jaki posiadam jest woda termalna ktora strasznie- smierdzi;/
OdpowiedzUsuńWiem ze to moze glupio brzmiec ale tak wlasnie jest;/
mam dezodorant w kulce z Balei i jest to niestety średniak
OdpowiedzUsuńMam waniliową kulkę i jest to bubel i porażka totalna.
Usuńkulki nie mam ufff
UsuńJejku zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze niczego z Balei nie miałam, ale mam w planach napad na sklep z niemiecką chemią :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic tej firmy. Ale bardzo chciałabym spróbować czegoś z Alverde na początek. Też nie miałam okazji.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa ich kosmetyków :) Czekam na Twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńAlterra i Alverde to marki kosmetyków naturalnych, Balea chyba nie aspiruje do tego grona(nie znam niemieckiego, więc mogę się mylić). Dla mnie to ta sama liga co Isana, ale Balea ma ładniejsze kompozycje zapachowe.
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje :)
tez tak myślę:)
Usuńojej też chce taki sklepik:)
OdpowiedzUsuńmoże u Ciebie też taki jest i jeszcze nie wiesz:)
Usuńjuż wiem co u Ciebie zamówię jak będziesz jechała do Wawy :)
OdpowiedzUsuńok:) Nie ma sprawy:P
UsuńJa jednak wolę Alverdę za jej skład.
OdpowiedzUsuń